wtorek, 11 listopada 2014

7. Wszystkiego Najlepszego

-Nadal czegoś nie rozumiem...- zaczęłam, gdy Niall wrócił z zakupów. Chłopak popatrzył na mnie z kuchni, rozpakowując jedzenie. -Skąd bierzesz na to wszystko pieniądze? Mam na myśli, jesteś studentem, który nie pracuje, bo przecież za praktyki w naszej szkole nie dostajesz wynagrodzenia. Masz wielkie mieszkanie, wiele drogich rzeczy... Handlujesz potajemnie narkotykami?- zaśmiałam się nerwowo, bojąc się odpowiedzi.
-Nie wspominałem ci, że moi rodzice mają wielką firmę transportową?- pokiwałam głową w zaprzeczeniu -Wiesz... Rodzice kazali mi zostać w Irlandii i powoli przejmować obowiązki ojca, ponieważ ta firma zostanie w większej części przepisana na mnie. Ja chciałem iść na studia, kontynuować naukę. Oni nie mieli innego wyboru, jestem bardzo uparty, dlatego zgodzili się i co miesiąc przysyłają mi sporą kwotę na konto żeby udało mi się przeżyć- opowiadał jakby to była najnormalniejsza historia na świecie.
-Zawsze chciałeś być nauczycielem?- spytałam po chwili ciszy i przyglądaniu mu się.
-Nie... Od dziecka marzyłem by być piłkarzem, ale moi rodzice nigdy nie popierali tego pomysłu. W sumie teraz widzę, że mieli racje, tylko nielicznym udaje się grać w takich klubach jak Chelsea czy Derby Country. Gdy byłem mały, często z tatą i bratem chodziliśmy na mecze, zawsze wyobrażałem sobie siebie, biegającego za piłką i zdobywaniu goli.- mówił z uśmiechem na twarzy. Nagle coś zaświtało w mojej głowie. Mianowicie sytuacja sprzed roku, kiedy mój tata operował jednego z piłkarzy z jakiegoś wysoko cenionego klubu, nie mogłam sobie przypomnieć jakiego, ale wiem, że facet nazywał się Gary Cahill. Na samą myśl o moim pomyśle na idealny prezent dla Nialla na urodziny uśmiechnęłam się. Wspominałam już może, że mój chłopak ma w sobotę urodziny? Nie? Tak więc, w piątek Niall urządza imprezę w jakimś domku rodzinnym nad jeziorem, którego nazwy nie pamiętam. Do imprezy zostały dwa dni, a ja muszę zorganizować prezent i do tego kupić sukienkę.
-Ahh zapomniałbym o czymś...- westchnął i wyszedł z mieszkania, a ja przeglądałam nowe wydanie Vogue. Po kilku minutach do mieszkania wbiegł Niall z dwoma siatkami z jakichś sklepów nie z żywnością. Podszedł do mnie i wręczył torby szeroko się uśmiechając -To dla ciebie na imprezę, mam nadzieję, że będzie pasować XS i nie będzie za duża- pocałował mnie w policzek, a ja się lekko zarumieniłam. Otworzyłam torbę, w której leżała ładnie poskładana sukienka. Uśmiechnęłam się szeroko gdy ją wyjęłam, była przepiękna.
-Niall, ale to twoje urodziny i to ja powinnam obsypywać cię prezentami- odłożyłam sukienkę na oparcie kanapy i podeszłam do blondyna, oplatając rękoma jego szyję.
-Ty dasz mi najlepszy prezent o północy w moje urodziny- powiedział niskim, seksownym głosem, całując mój nos.
-Naprawdę?- zaczęłam udawać głupią- Jaki?- Niall się zaśmiał i podsadził na blat pod oknem, rozkraczając moje nogi i wchodząc pomiędzy nie. Poczułam jego usta na mojej szyi, którą zaczął ssać i przygryzać.
-Tak się zacznie, a jak się skończy to już ty o tym zadecydujesz- powiedział, całując mnie przelotnie w usta. Po chwili Niall oznajmił, że musi wyjść załatwić coś w sprawie imprezy. Stwierdziłam, że to dobry pomysł, by zadzwonić do taty. Wygrzebałam telefon z torby szkolnej i zaczęłam szukać w kontaktach numeru taty. Bingo. Zadzwoniłam do niego i czekałam na to, aż odbierze. Po kilku sekundach usłyszałam jego głos po drugiej stronie.
-Tak córciu?- aw lubię kiedy tak do mnie mówi
-Hej tato, pamiętasz jak operowałeś tego piłkarza Garego Cahilla?- spytałam. Tata chwilę się zastanowił, ale po chwili ciszy mi odpowiedział.
-Ahh tak, powiedział, że uratowałem mu karierę i, że jest mi winny przysługę- mogę przyznać, że w tej chwili mój tata się szeroko uśmiechał, w końcu ta operacja otworzyła mu drzwi do wielkiej kariery chirurgii.
-Słuchaj, chciałabym tą przysługę wykorzystać..- uśmiechnęłam się pod nosem.

-Emily rusz ten seksowny tyłek bo zaraz spóźnię się na własną imprezę- krzyczał Niall. Byłam akurat w łazience i kończyłam nakładać maskarę na rzęsy. Miałam na sobie sukienkę od Nialla, która troszkę na mnie wisiała, Horan powiedział, że musi trochę zadbać o mnie bo niedługo będę wyglądać jak szkielet. Nie wiem co on widzi we mnie chudego, ja jedynie widzę tłuszcz, nic więcej. Ostatni raz spojrzałam na siebie w lustrze, wyglądałam dosyć ładnie, moje brązowe, kręcone włosy ułożyły się znakomicie. Usłyszałam pukanie do drzwi. Otworzyłam je i wyszłam z pomieszczenia, na nogi ubrałam wysokie koturny, dzięki nim byłam prawie wzrostu Nialla. Na ramiona zarzuciłam jeansową kurtkę z futerkiem w środku żeby mi było ciepło. Zabrałam jeszcze torebkę w której był mój telefon, portfel na wszelki wypadek i kilka innych drobiazgów. Wyszliśmy z mieszkania, Niall zakluczył drzwi, a ja schowałam klucze do torebki, po czym chwycił mnie za rękę i złączył nasze palce. Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił. Wsiedliśmy do windy i zjechaliśmy do garażu, gdzie Niall kazał mi wybrać, którym autem pojedziemy na imprezę.
-Niall- zaczęłam, a chłopak popatrzył na mnie -które z tych aut nie jest twoje?- zaśmiałam się, a on rozglądnął się i pokazał na srebrne Audi, które stało w rogu. Niall podszedł do jakiejś skrzynki i otworzył ją kartą, wyjął jakieś kluczyki i zamknął ją. Podszedł do mnie i wręczył mi je, a ja wcisnęłam jakiś guzik i usłyszeliśmy charakterystyczne piknięcie samochodu na znak, że się otworzył. Odwróciłam się w stronę dobiegającego wcześniej dźwięku i zobaczyłam Nialla, opierającego się o pięknego, białego Lamborghini Gallardo. Odjęło mi mowę, stałam tam ze zdziwioną miną i ustami w kształcie litery "o", zastanawiając się czy nie ma tu przypadkiem ukrytych kamer. Usłyszałam śmiech Nialla, który chwile później stał obok mnie i prowadził do auta.
-Kochanie, ocknij się to się dzieje naprawdę- pocałował mnie w policzek, a ja się do niego przytuliłam. Chwilę później siedzieliśmy w środku tej pięknej maszyny, a ja wdychałam jej zapach i czułam się jak na haju. Brama od garażu zaczęła się otwierać, a Niall odpalił samochód i z piskiem opon opuściliśmy to miejsce. Jechaliśmy bardzo szybko, ale nie przejmowaliśmy się tym zbytnio, ja za bardzo byłam zafascynowana widokiem mojego chłopaka w tym aucie. Na zewnątrz było już dość ciemno, a to najlepsza pora by imprezować. Chyba będę tam najmłodszą osobą, ta informacja dopiero teraz do mnie dotarła...
-Niall... A co jak twoi znajomi mnie nie polubią?- spytałam zdenerwowana
-To będzie oznaczało, że nie są moimi znajomymi- uśmiechnął się lekko, ale ja nie potrafiłam się jakoś rozluźnić. Po chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu, wyciągnęłam go z torebki i spojrzałam na ekran. Dostałam wiadomość, że mój prezent urodzinowy będzie za niecałe 15 minut, czyli 10 minut po nas. Może zdąży na tort i szampana.

-Emily!- usłyszałam głos za plecami, odwróciłam się i zauważyłam osobę, która mnie woła. Uśmiechnęłam się i podeszłam do mężczyzny.
-Witaj, cieszę się, że zgodziłeś się przyjść. To dla mnie bardzo ważne- uśmiechnęłam się i podałam mu rękę.
-Nie ma sprawy, w końcu gdyby nie twój tata, pewnie moja kariera byłaby już dawno w grobie- zaśmiał się, oznajmiłam mu, że zaraz wrócę do niego z Niallem i żeby na nas poczekał. Ruszyłam w głąb tłumu, w końcu odnalazłam moją zgubę w towarzystwie małej grupki ludzi. Podeszłam do niego i wtuliłam się od tyłu.
-Mam dla ciebie niespodziankę- szepnęłam mu do ucha, a on się odwrócił i uśmiechnął. Chwyciłam go za rękę i ruszyłam z powrotem do Garego. Stał do nas tyłem, ale Niall chyba się skapnął, że to on, bo gwałtownie się zatrzymał i popatrzył w oczy. Pocałowałam go i ponownie pociągnęłam w stronę piłkarza.
-Gary, to mój chłopak Niall. Niall to jest...- zaczęłam ich sobie przedstawiać, ale Niall go znał bardzo dobrze, bo powiedział wiele faktów o piłkarzu, który był pod wrażeniem jego znajomością o nim.
-Może wyjdźmy na zewnątrz bo tutaj jest strasznie tłoczno- zaproponował mój chłopak i wyszliśmy na zewnątrz, gdzie było znacznie spokojniej.
-Więc Niall... Twoja dziewczyna bardzo dużo mi o tobie opowiadała, słyszałem też, że byłeś kapitanem w szkolnych klubach- blondyn pokiwał głową, lekko zawstydzony -Wiesz.. Nie długo odbędą się eliminacje do klubu Chelsea, skoro jesteś tak dobry jak mówi Em i inni to nie widzę przeszkody żebyś się zgłosił. A przy mojej małej pomocy może nawet dostałbyś się do drużyny- uśmiechnął się do niego, a Niall mocniej ścisnął moją rękę.
-M-mówisz poważnie?- spytał nie dowierzając, mężczyzna pokiwał głową -O Boże... To spełnienie moich marzeń, dziękuję za tą szansę- potrząsnął jego dłonią.
-Ale to nie mi powinieneś dziękować tylko Emily, gdyby nie ona pewnie nigdy bym się o tobie nie dowiedział, zostaw mi twój numer telefonu to dam ci o wszystkim znać- Niall wyciągnął telefon tak jak Gary i wymienili się numerami.
-Może zostaniesz na tort i szampana?- spytałam w końcu się odzywając. Mężczyzna pokręcił głową.
-Bardzo bym chciał, ale niestety obowiązki wzywają... Ahh bym zapomniał mam coś dla ciebie chłopcze- uśmiechnął się promiennie i poszedł w stronę swojego samochodu, po chwili wrócił do nas z paczką, którą wręczył Niallowi- mam nadzieję, że będzie się podobało i będzie pasować, bardzo chciałbym zostać, ale muszę już jechać. Bardzo miło było mi was poznać, Niall jesteśmy w kontakcie- mrugnął do niego i podał mu rękę, a następnie mi. Wróciliśmy do domku, Niall cały czas się szczerzył, był szczęśliwy, ja też byłam. Wyszliśmy do góry, gdzie była sypialnia i po za nami nikt nie miał tam wstępu.
-No dalej otwórz to- uśmiechnęłam się, blondyn zaczął szybko rozrywać paczkę, gdy zobaczył jej zawartość zamarł. Po chwili zaczął skakać jak małe dziecko, które dostało wymarzony prezent na gwiazdkę. Spojrzałam na łóżko i zobaczyłam koszulkę Chelsea z numerem 13 i napisem HORAN a wokół tego podpisy wszystkich piłkarzy tego klubu. Podeszłam do Nialla i wtuliłam się do niego szepcząc "wszystkiego najlepszego".
-Jesteś niesamowita- pocałował mnie w policzek, a mój uśmiech się powiększył -Kocham cię- powiedział powoli, patrząc mi w oczy.-Nigdy nie odchodź- poprosił
-Obiecuję- Chłopak zbliżył się i złożył pocałunek na moich ustach, pogłębiłam go otwierając lekko wargi, dzięki czemu włożył swój język. Wplątałam palce w jego włosy, lekko je ciągnąc przez co chłopak mruknął. Jego ręce powędrowały do mojego tyłka ściskając go, tą piękną chwile przerwał nam dźwięk otwieranych drzwi i śmiech. Znam ten śmiech.
-No no... Impreza się dopiero zaczęła a wy już szalejecie- odkleiłam się od Nialla i wskoczyłam na brata, nie był na to przygotowany dlatego się trochę zachwiał, ale po chwili odzyskał równowagę i okręcił się wokół własnej osi. -Wszystkiego najlepszego stary!- krzyknął, gdy już mnie puścił i teraz przytulał Nialla, do pokoju weszła  Alex, która po chwili już stała w moich objęciach.
-Mamy coś dla ciebie- zaśmiał się Harry wyciągając paczkę
-To miłe ale chyba nikt już nie przebije mojej dziewczyny- przyciągnął mnie do siebie i pocałował w głowę. Mój brat popatrzył na łóżko i gdy zobaczył koszulkę z podpisami piłkarzy Chelsea myślałam, że oczy wyjdą mu z orbit.
-Wiesz... To ja może to wezmę...- zaśmiał się i chciał wziąć prezent, ale Niall wycofał rękę
-No chyba żartujesz- uśmiechnął się i otworzył prezent. -Naprawdę? Najlepszy dawca orgazmu? Harry schlebiasz mi- wyciągnął bokserki z napisem na tylne części, a do tego była wielka butelka Tequili. Chłopcy poklepali się po plecach, Niall zostawił swoje prezenty pod łóżkiem i wyszliśmy z pokoju. -Dokończymy to później- blondyn szepnął mi do ucha i klepnął mój tyłek.

Muzyka (to tak dla nastroju, nie wiem czemu, ale jakoś mi pasuje do tego co teraz będzie :) (Nie zapomnij o skomentowaniu))

Impreza trwa już dobre kilka godzin, wypiłam parę drinków, ale trzymam się dobrze. Stoję z Alex i Harrym przy barze, mój brat pije ze mną kolejnego drinka, a Alex popija swój sok, bo nie może pić alkoholu z powodu ciąży. Nie widziałam Nialla już od godziny, martwię się żeby czasem nie wpadł w jakąś bójkę albo co gorsza, zdradzał mnie. Odrzuciłam szybko od siebie tę myśl i dopiłam drinka. Postanowiłam poszukać mojego chłopaka, przeprosiłam brata i blondynkę, a następnie ruszyłam w tłum ludzi. Na początku pomyślałam, że będzie gdzieś na polu żeby się przewietrzyć, zauważyłam otwarte drzwi na balkon. Gdy byłam już na zewnątrz, usłyszałam śmiechy dochodzące z brzegu jeziora, gdzie siedziała grupka ludzi i coś paliła. Rozpoznałam Nialla, na jego kolanach siedziała jakaś blondynka, chłopak zaciągnął się skrętem, przybliżył do dziewczyny i złapał jej kark przysuwając jej usta do niego i wypuścił dym w jej usta. Poczułam się jakby ktoś wbił mi nóż w serce, potem go wyjął i zrobił to jeszcze kilka razy. Blondynka usiadła na Niallu rozkrokiem, a on złapał za jej pośladki i zaczął całować jej szyję. Włożył jej rękę pod spódnice i chyba masował jej pochwę, nie wiem nie stoję tak blisko by to zobaczyć dokładnie. Po moich policzkach spływały łzy, nie martwiłam się tym, że mój makijaż jest już totalnie stałam. Po prostu stałam tam jak wryta w ziemię i patrzyłam jak mój chłopak mnie zdradza. Zauważyłam, że Niall i ta dziewczyna wstają a on łapie jej rękę i idą w stronę domku, blondyn cały czas się śmieje, dopóki nie spogląda przed siebie i widzi mnie. Stał w szoku, puścił rękę blondynki, a ona popatrzyła najpierw na mnie, a później na niego. Ostatnimi siłami odwróciłam się i pobiegłam do środka, słyszałam jeszcze jak Niall woła moje imię, ale nie zwracam już na niego uwagi. Wbiegłam do pokoju, w którym zostawiłam torebkę i kurtkę. Ubrałam się i już chciałam wyjść, ale do środka wszedł Niall. Czuć było od niego marihuanę, chciałam go wyminąć, ale wyciągnął rękę i pchnął mnie na ścianę. Zaczęłam się go bać.
-Miałaś mi dać prezent urodzinowy- szepnął do mojego ucha, mocnej przyciskając mnie do ściany
-Już to zrobiłam- odpowiedziałam lekko wystraszonym głosem
-Wiesz o co mi chodzi kochanie- jego ręce zaczęły jeździć po moim ciele. Próbowałam go od siebie odepchnąć, ale był dla mnie za silny. To nie jest ten Niall, którego kocham. Mój Niall jest spokojny, kiedy powiem, że nie chcę uprawiać seksu nie ma pretensji, a teraz to już nie ta sama osoba.
-Niall przestań, nie chcę- błagałam, kiedy włożył rękę w moje majtki.
-Oczywiście, że chcesz, wszystkie tego chcecie, zwłaszcza ze mną- złapał moje nadgarstki i przycisnął do ściany, czuję, że jutro będę miała siniaki... Pomyślałam, że ostatnim wyjściem z sytuacji będzie uderzenie go. Tylko jak, skoro on trzyma moje nadgarstki, a ja nie mogę się ruszyć? Chwilę pomyślałam, gdy nagle moje kolano mocno zetknęło się z jego kroczem. Chłopak jęknął i mnie puścił, a następnie upadł na ziemię. Chwilę stałam w szoku i patrzyłam jak przeklina i zwija się z bólu.
-Nienawidzę cię suko- wysyczał, z moich oczu poleciały kolejne łzy
-Świetnie, to koniec!- krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Kilka par oczu zwróciło na mnie uwagę, ale nie obchodziło mnie to. Musiałam teraz znaleźć Alex i Harrego żeby odwieźli mnie do domu. Tańczyli wolnego na parkiecie, to wyglądało słodko, ale musiałam im to przerwać. Podeszłam i szturchnęłam mojego brata.
-Co?!- wydawał się być wkurzony bo właśnie przerwałam mu tą romantyczną chwilę-Och Em to ty, przepraszam ja nie chciałem...- gdy zobaczył moją twarz od razu mnie przytulił. -Co się stało?- spytał.
-Niall...- chyba taka odpowiedź wystarczyła bo brunet pociągnął nas za sobą na zewnątrz, spojrzałam jeszcze w stronę schodów, gdzie stał Niall i kogoś szukał wzrokiem. Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, chłopak szybko zaczął zbiegać ze schodów, wyszłam z domku, kierując się jak najszybciej do samochodu brata.
-Harry zostań tu i przypilnuj Nialla, żeby nic nie zrobił, ja zajmę się Em- pocałowali się na pożegnanie, ja już siedziałam w samochodzie. Dziewczyna w ostatniej sekundzie wsiadła do samochodu i odpaliła, bo Niall wybiegł z domku. Gdy zobaczył, że odjeżdżamy zaczął biec w naszą stronę, ale Harry go powstrzymał. Oparłam głowę o szybę i głośno westchnęłam, z moich oczu popłynęły łzy, a na ramieniu poczułam rękę Alex. Odwróciłam głowę w jej stronę, uśmiechnęła się do mnie, ale ja nie potrafiłam tego odwzajemnić.

Witajcie :D Miałam natchnienie i szybko napisałam ten rozdział. Bardzo proszę SKOMENTUJCIE to dla mnie bardzo ważne :<<< 

JESZCZE RAZ PYTAM CZY CHCE KTOŚ BYĆ INFORMOWANY? JAK NA RAZIE INFORMUJĘ DWIE OSOBY O NOWYCH ROZDZIAŁACH PODAJCIE MI SWOJE TT ALBO ASK :)

PROSZĘ PROSZĘ PROSZĘ SKOMENTUJ <3 

13 komentarzy:

  1. No to się porobiło :' mam nadzieję że to wszystko przez te narkotyki ... Aż żal mi się jej zrobiło ale dobrze postąpiła w stosunku do Niall'a . Powinien dostać nauczkę ... A co do rozdziału to niesamowity :*
    Do nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja zahlądam codziennie na bloga z nadzieją ze jest nowy ordział wie c nie potrzebuje informowania xD
    mega rozdział, było już za słodko troche ..:) <3 czekam na nexr :P

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdzial juz nie moge sie doczekac nn i mam nadzieje ze miedzy Em i Niallem wszystko sie ulozy <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ugh słodziaki... ♥
    Na początku... No kurde Niall myślałam, że bardziej zależy ci na Emily!
    Jak będziesz się tłumaczył tym, że paliłeś, normalnie nie wiem... Wpieprzę ci. (... gdybyś żył...)
    To nie jest wytłumaczenie...
    Kocham to, po prostu, o tak. ♥
    Życzę Ci weny, czekam do następnego! :3
    [Tak skomentowałam poprzedni rozdział :]]

    OdpowiedzUsuń
  5. Heeeej ❤
    No więc tak... Ja nie ogarniam, nie rozumiem i przede wszystkim nie za bardzo wiem o co tu w ogóle chodzi. W sensie nie rozumiem postawy Nialla, no ale okej... Troche mnie zaszokował tym co zrobił. Jakby nie patrzeć to był na haju i w sumie to nie wiedział co robi, ale i tak na to nie ma żadnego wytłumaczenia. Zachował sie jak cham i tyle. Nie wiem co moge jeszcze na jego temat powiedzieć. Brakuje mi słów. A potem jeszcze chciał od niej seksu. Nie no serio przegiął. To nawet i mogło podchodzić pod gwałt. Ugh masakra. Chuj z niego. Myślałam że jest okej, przynajmniej takie wrażenie stwarzał od samego początku. Nie no już sama nie wiem. Trace do niego sympatie przez to... -.-
    I w ogóle na początku Em jak sie go pytała o te pieniądze... Jakoś ciężko mi uwierzyć w tą jego gadke o firmie. Może to i jest prawda, ale żeby mieć z tego aż tak ogromne dochody że aż garaż masz zapełniony najdroższymi autami i wielkie wille i apartamenty? Kurcze no on coś musi mieć na boku. Przynajmniej tak mi sie wydaje. Jeszcze potem ta sprawa z narkotykami na tej imprezie. Może on... Nie no przecież to sie w głowie nie mieści. Ugh... Nie. Na razie o nic go nie podejrzewam.
    A Em jaki mu prezent sprawiła *.* Dała mu tyle przyjemności a on sie potem stoczył na tej imprezie -.-
    Ugh nie rozumiem tego wszystkiego. To nie tak miało być do cholery! -.-
    I w ogóle zadziwił mnie jeden fakt. Wiem że to w ogóle nie jest istotne, totalnie, ale jak to Alex jest blondynką? O.o Albo umknął mi gdzieś wcześniej ten fragment, albo nie dokładnie i za szybko czytałam a dzisiaj dosłownie jestem w szoku. Ja myślałam że ona ma brązowe, kręrcone włosy i w ogóle tak mi jakoś to do niej pasowało, nawet przy Harrym jakoś tak ją widziałam... A tu nagle BLONDYNKA! :O Boże... JAK?! O.O To totalnie nie jest istotne, no ale... Dobra, nieważne... O.o
    Rozdział jest świetny i naprawdę bardzo mi się podoba tylko tak sie wszystko zepsuło... :c Mam nadzieje że sie jakoś w miare szybko naprawi...
    No ale ja już czekam na kolejny rozdział i mam nadzieje, że będzie szybko ^^
    Kocham cię bardzo mocno ❤
    Na zawsze twoja @LoveWithHarold
    owoa-russian-roulette.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdzial jest supe i chce byc informowana @Martin21053 moje tt

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny! ♥ Tylko końcówka smutna :'( jak on tak mógł?! Mam nadzieję, że się pogodzą :) jestem strasznie ciekawa co będzie w następnym rozdziale *_* czekam na new :* <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! <3 chce być informowana, mój tt @xlittlehoran

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdzia mam nadzieje że on bedzie musial sie teraz starac przez dlugi czas zeby ja odzyskac.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej!
    Serio świetne opowiadanie. Przeczytałam tylko fragmenty, ale jak znajdę więcej wolnego czasu, na pewno przeczytam całość. Życzę dużo, dużo weny.
    Kamila (bolalo-boli-bedziebolec.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  11. O jezu ale jaja sie narobiły .
    Niall kurwa na duhuja (tak wymyśliłam nowe przekleństwo) morde czemu to zrobiłeś ?
    Jak cie spotkam to cie tak strzaskam że sie nie pozbierasz !
    A ty Emily uważaj na Nialla ,jednak mu wybacz bo był na haju .
    Ja chce żeby Nmily byli ze sobą .
    Kocham blogi w ,których Jade jest główną rolą więc twoje opowiadanie ma wielki plus i ogułem jest mega .
    Dziękuje że piszesz tego bloga ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam do ciebie prośbę czy mogła bys dodać więcej zdjęć bohaterów bo masz tylko Emily i Nialla , a jakoś sobie nie wszystkich wyobrażam z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń
  13. Naprawdę fajne i oby te wszystkie miłe komentarze motywowały cię do dalszej pracy! To dla każdego wiele znaczy. Więc i ja powiem Ci tyle, że zakochałam się w tej historii. Opowiadanie trafia do mojej listy ff.


    Polecam przy okazji wszystkim przeczytać opowiadanie Crazy mind, które jest remake'iem autorki opowiadania o tym samym tytule. Dostępne jest na Wattpadzie i blogspocie z tego co wiem.

    http://www.wattpad.com/80812212-crazy-mind
    http://haveyougotcrazymind.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń