niedziela, 28 września 2014

2. Prywatny Anioł

Od: Nieznany
Czekam na ciebie na przystanku, lepiej żeby nikt nie miał podejrzeń.
-Niall xx

Skąd on ma mój numer?! Zaczynam się go powoli bać, choć z jednej strony ta jego wszelka wiedza o moim życiu mnie podnieca. Chwila... Ten numer, to od niego co noc dostawałam SMS-y, to do niego pisałam gdy miałam koszmary a on odpisywał, że chciałby żebym usnęła w jego ramionach i czuła się bezpiecznie "Czasem dzielą mnie od ciebie drzwi, czasem nawet krok, ale to wciąż za daleko" i te róże na walentynki "Kiedyś wręczę Ci je osobiście, zaufaj mi księżniczko".  Wyszłam ze szkoły z uśmiechem na twarzy i zaczęłam się kierować w stronę najbliższego przystanku autobusowego, nie zajęło mi to dużo czasu gdyż od razu zauważyłam czarne Ferrari, a w nim siedzącego Nialla za kierownicą. Podeszłam do auta i wsiadłam do niego, zapięłam pasy, Niall ruszył w stronę do mojego domu.
-A więc to ty- powiedziałam szeptem, a blondyn się lekko uśmiechnął nie odrywając wzroku od drogi. Odpięłam pas i wtuliłam się w ramie Nialla. To on był cały czas przy mnie gdy tego potrzebowałam, był moim aniołem stróżem, zawsze mogłam na niego liczyć, a teraz jest tu przy mnie, odsłonił swoją prawdziwą twarz, chcę poznać tego Nialla Horana, nie z opowieści mojego brata, w których pił, zaliczał laski i imprezował, tego Nialla Horana, który podtrzymywał mnie na duchu gdy tego potrzebowałam, pocieszał mnie gdy życie dawało mi kopa w dupę, tego Nialla, który jest teraz moim pieprzonym nauczycielem i będę mogła go widzieć codziennie, ale nie mogę dawać żadnych podejrzeń, że traktujemy się inaczej niż uczeń-nauczyciel, nie oznacza to, że jesteśmy razem... Przecież on może robić to tylko dla tego, że jego najlepszy przyjaciel to mój brat i on poprosił go o pilnowanie, opiekowanie się mną. Albo po prostu... Nie wiem może przegrał zakład? Nie... Nie mogę tak myśleć. Niall zaparkował na krawężniku pod moim domem, moich rodziców jak zwykle nie było w domu.
-Może wejdziesz?- spytałam odwracając się do niego, blondyn uśmiechnął się i pokiwał głową.
-Wiesz... Chyba zapomniałem czegoś ostatnim razem gdy byłem u Harrego- podniósł jedną brew do góry, przypomniałam sobie o jego koszuli.
-Naprawdę czego?- postanowiłam się z nim podroczyć
-Na przykład mojej koszuli i ciebie- powiedział patrząc mi w oczy i trzymając moje dłonie, zaśmiałam się i wyszłam z auta i przed zamknięciem drzwi szepnęłam "zapraszam" Horan wjechał do garażu samochodem i po chwili staliśmy razem przed drzwiami mojego domu. Gdy weszliśmy do środka, Niall od razu przyparł mnie do drzwi i zaczął całować oddawałam pocałunki, kiedy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od siebie.
-Tak bardzo chciałem do zrobić- wyszeptał w moje usta, lekko się uśmiechnęłam.
-Teraz może pan robić to do woli panie Horan- zaczęłam, a gdy przybliżał się do mnie dodałam- Ale gdy mnie złapiesz- i zaczęłam uciekać do swojego pokoju, usłyszałam jego melodyjny śmiech i od razu wiedziałam, że to najpiękniejszy śmiech jaki kiedykolwiek słyszałam. Kiedy miałam zamiar otworzyć drzwi do sypialni poczułam czyjeś ręce na biodrach, odwróciłam się i zobaczyłam jego błękitne tęczówki, chwilę potem leżeliśmy już na łóżku, a ja byłam obcałowywana przez Nialla. On zaczął już ściągać moje spodnie gdy usłyszeliśmy z dołu trzaśnięcie drzwiami, blondyn od razu przestał.
-Spokojnie to tylko moi rodzice oni tu nigdy...-
-Emily jesteś w domu?!- usłyszeliśmy dziewczęcy krzyk, kurwa to Kate! Szybko zepchnęłam z siebie Nialla i kazałam mu ukryć się w garderobie, Hamson była coraz bliżej, kończyłam ubierać spodnie gdy bez pukania weszła do pokoju, -Styles! Ty się znowu masturbowałaś?! No w sumie ci się nie dziwię nasz nowy nauczyciel pan Horan to niezła dupa- z garderoby usłyszałyśmy cichy śmiech, dziewczyna popatrzyła na mnie pytająco.
-To mój telefon- udałam, że odczytuje wiadomość na komórce -To Harry- uśmiechnęłam się lekko, nienawidzę jej okłamywać...
-Tak czy inaczej, wiem, że na mnie leci, patrzył dziś cały czas na naszą ławkę, założę się, że teraz wali do mojego zdjęcia- położyła się na moim łóżku i głośno westchnęła, uwierzcie mi, że powstrzymywałam się teraz żeby nie wybuchnąć śmiechem, albo powiedzieć coś typu, że Niall patrzył na mnie i tak się zdaje, że to ja z nim uprawiałam seks DWA RAZY kiedy ona może pomarzyć tylko o jego spojrzeniu... Nie zrozumcie mnie źle, kocham Kate jest dla mnie jak siostra, ale czasem jest za bardzo pewna siebie i zachowuje się gorzej niż Becky...
-Wiesz.. Miałam się zacząć właśnie uczyć, możemy się spotkać wieczorem?- spytałam z nadzieją, że sobie pójdzie.
-Pouczyć się?! Dziewczyno dziś był pierwszy dzień szkoły kto się uczy na początku?- ona nigdy nie daje za wygraną.
-Ja się uczę, wiesz jacy są moi rodzice...- spuściłam głowę po cichu modląc się by w końcu wyszła.
-Ah no tak, to może przyjadę po ciebie jutro rano okej?- spytała, pokiwałam z uśmiechem głową, a po chwili zniknęła z mojego pokoju, a następnie domu. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć w poduszkę, po chwili Niall wyszedł z garderoby, usiadł obok mnie i zaczął masować moje plecy.
-Masturbujesz się?- spytał ze śmiechem
-Nie... Po prostu Kate za dużo sobie wyobraża, kiedyś graliśmy w "nigdy nie" i wtedy było, że "nigdy się nie masturbowałam" i wszyscy wypili, a że ja nie chciałam być "inna" to też się napiłam i...- zaczęłam ale nie dane było mi dokończyć.
-To fajne jak dziewczyna się masturbuje- popatrzyłam na niego zdziwiona
-Niall...- schowałam twarz w dłoniach.
-Ej to tylko żarty- zaśmiał się, po chwili sięgnął po coś pod łóżko. O kurwa! -Ale jak wytłumaczysz to?- spytał wyciągając wibrator.
-To Harry go kupił!- schowałam twarz w poduszkę, Niall cały czas się śmiał.
-Przecież wiem... Kupowałem to razem z nim- w tym momencie dostał ode mnie poduszką w twarz i tym razem to ja się zaczęłam śmiać. Blondyn wstał z łóżka i podszedł do ściany, na której było narysowane wielkie czarne jesienne drzewo a na nim były przyklejone zdjęcia, dotknął jednego i się uśmiechnął.
-Pamiętam gdy robiłem to zdjęcie- spojrzałam na niego zdziwiona, podeszłam do niego i zobaczyłam zdjęcie moje i Harrego podczas jego 20 urodzin, miałam wtedy 14 lat i pamiętam, że Harry zrobił imprezę, ale ja w niej nie uczestniczyłam tylko siedziałam w swoim pokoju, a to zdjęcie było zrobione na początku balangi.
-Do dziś nasi rodzice nic nie wiedzą o tej imprezie- uśmiechnęłam się do zdjęcia przypominając sobie ten stres gdy na drugi dzień rodzice mieli wrócić z zagranicy, a w domu był jeden wielki syf (po za moim pokojem) i razem z Harrym sprzątaliśmy cały dom. Teraz będę musiała wytrzymać rok bez jego imprezowania, rozbawiania mnie i spania razem gdy jest burza.

Kolejny błysk i huk, włożyłam głowę pod poduszkę modląc się bym już usnęła, ale to nic nie dało. Wstałam i wzięłam swoją małą poduszkę, ubrałam moje pantofle z psami i pobiegłam do pokoju Harrego, weszłam do niego bez pukania i podeszłam do łóżka by sprawdzić czy śpi.
-Już miałem nadzieje, że przestałaś się bać burzy- zaśmiał się półprzytomnie podnosząc do góry kołdrę, gdy za oknem zauważyłam błyskawicę i całe niebo się rozjaśniło weszłam pod nią i wtuliłam się w Harrego.
-Jesteś najlepszym bratem- powiedziałam ziewając, powoli zamykały mi się oczy i wtulona w mojego brata usnęłam. 

Na samo wspomnienie w moich oczach pojawiła się łza, Niall to zauważył i od razu mnie do siebie przytulił, głaskając mnie po włosach.
-Wiem, że za nim tęsknisz. Ale przecież niedługo się spotkacie- pocałował czubek mojej głowy, a ja się lekko uśmiechnęłam.
-Masz ochotę na jakieś jedzenie?- spytałam automatycznie zmieniając temat, Horan pokiwał głową i spytał.
-Pizza czy chińszczyzna?- otworzyłam moją szufladę gdzie znajdowały się ulotki z różnych pizzerii, barów, restauracji itd. zaczęłam po kolei przeglądać, w końcu zdecydowałam się na moją ulubioną pizzerię podałam Niallowi ulotkę.
-Co powiesz na Hawai?- spytał, a ja pokiwałam głową.
-Tylko bez ananasa, weź kukurydzę- chłopak popatrzył na mnie z miną zbitego psiaka.
-Normalnie cię kocham- rzucił się na mnie i zaczął przytulać-Zawsze jak zamawiałem tą pizze z jakąś dziewczyną, to zawsze braliśmy z ananasem, nienawidzę ich... Między innymi dlatego zrywaliśmy- zaczął skakać po łóżku jak dziecko cieszące się z prezentu na gwiazdkę.
-Czekaj... Zrywasz z dziewczynami z powodu innego gustu co do jedzenia?- spytałam,a Niall usiadł na łóżku.
-Nie wyobrażam sobie życia z dziewczyną, która lubi ananasa, wyobrażasz sobie kłótnie przez to z czym wziąć pizze? Po za tym, nie zawsze zrywałem z dziewczynami z tego powodu, większość z nich mnie zdradzała...- spuścił głowę, zrobiło mi się przykro, bo nie mogę pojąć jak można zdradzić takiego chłopaka jak Niall? Przecież to jest taki prywatny anioł, który zawsze przy tobie jest mimo, że nawet nie masz o tym pojęcia, szybko podeszłam do niego i przytuliłam go.
-Ale wiesz, pijąc sok ananasowy twoja sperma jest słodsza- próbowałam go jakoś pocieszyć i chyba mi się to udało bo Niall zaczął się śmiać.
-Moja sperma zawsze jest słodka kochanie- przeniósł mnie na swoje kolana i schował twarz w moje włosy.
-Nie wiem, nie sprawdzałam- zaśmiałam się, a blondyn popatrzył na mnie poważnie.
-Chyba czas to zmienić- powiedział niskim głosem, przez moje ciało przeszły dreszcze a w brzuchu pojawiły się motyle, które za wszelką cenę chcą się wydostać na zewnątrz. Niall chciał mnie pocałować, ale do mojego pokoju ktoś wszedł, podniosłam wzrok na drzwi, w których stała MOJA MAMA! Szybko zeszłam z jego kolan, w tym samym momencie rumieniąc się.
-Och... Nie wiedziałam, że masz gościa...- w tej chwili chciałam zapaść się pod ziemię.
-Ja... Właściwie przyszedłem, bo zostawiłem coś u Harrego przed jego wyjazdem- powiedział również speszony Niall -To może ja już pójdę, do zobaczenia jutro Em. Do widzenia pani Styles- moja mama puściła go w drzwiach, a następnie popatrzyła na mnie uśmiechając się weszła do środka.
-A więc ty i Niall...- zaczęła, ale od razu jej przerwałam.
-Mamo! On jest moim nowym nauczycielem, po za tym nie łączy mnie nic z nim- po za seksem- po za przyjaźnią...- spuściłam głowę i przebierałam z nogi na nogę, poczułam rękę mojej mamy na moim ramieniu.
-To dobrze, on nie jest dla ciebie, po za tym gdybyście się spotykali to mogłyby z tego zrobić się problemy, może powinnaś się wziąć za Holdena Parksa?- o nie tylko nie Holden! Jest rudy, nosi okulary za 10 funtów i szelki, a do tego jest niższy ode mnie...-Słyszałam, że mu się podobasz- poruszała śmiesznie brwiami, ale byłam na tyle zła, że nie potrafiłabym nawet wymusić uśmiechu.-Po za tym co Niall ma w sobie takiego szczególnego?- Hym no nie wiem po za tymi błękitnymi oczami, blond czuprynką, wysokim wzrostem, gustem ubierania, wiedzy i charakteru, a no i jeszcze jego wysportowanym ciałem oraz wielkim kutasem to nie mamo on nic nie ma w sobie to co ma Holden... Mimo iż tak pomyślałam to nie wypowiedziałam tych słów na głos, siedziałam cichutko jak myszka. Mama poklepała moje ramię i wyszła z pokoju, sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Harrego, powiedział, że chce mnie zobaczyć i poprosił żebym weszła na Skypa. Szybko włączyłam komputer i zalogowałam się na moje konto, gdy tylko zauważyłam zieloną chmurkę przy koncie Harrego od razu zadzwoniłam, nie musiałam długo czekać, aż odbierze.
-Siostra!-
-Brat!- krzyknęliśmy w tym samym momencie, a potem zaczęliśmy się śmiać, kiedy już się uspokoiliśmy (co trwało bardzo długo) Hazz zaczął opowiadać o Manchesterze i szkole, w której uczy.
-A jak u ciebie?- spytał po długim monologu,
-Niall jest moim nauczycielem...- Powiedziałam ściszonym głosem, ale on i tak to usłyszał...
-Młoda, nie sądzę, żeby Niall był dla ciebie wystarczająco dobry... Uwierz mi znam go od 6 lat...-
-Zaczynasz mówić jak mama- przerwałam mu bo zaczął mnie doprowadzać do szału...-Po za tym mnie i Nialla nic nie łączy po za stosunkami uczeń-nauczyciel...-
-I po za stosunkami seksualnymi...- dodał Harry, uśmiechnęłam się lekko-Słuchaj mała, ja ci nie chcę zabraniać się z nim spotykać, po prostu może ograniczcie to, bo Niall przez romans z uczennicą może zostać wywalony ze studiów i wtedy wróci do Irlandii- otworzyłam szeroko oczy on nie może wrócić do Irlandii! Jeżeli chcemy się widywać, to musimy to robić bardzo ostrożnie, najlepiej gdzieś, gdzie nikogo nie ma i nie możemy nikomu mówić o tym co się między nami stało i nadal się dzieje... Nie chcę żeby mnie opuszczał...-Wiesz... Muszę kończyć porozmawiamy jeszcze jutro, pa mała kocham cię- cmoknął w kamerkę a ja mu pomachałam i rozłączyłam się. Położyłam się na łóżku i głośno westchnęłam, usłyszałam dzwonek mojego telefonu Niall przesunęłam po ekranie "odbierz" i przyłożyłam go do ucha.
-Mam na ciebie ochotę skarbie- zaczął niskim, seksownym głosem
-Niall może nie teraz- powiedziałam rozbawiona
-Nie dziś, ale jutro-
-Niall... Nie sądzisz, że powinniśmy trochę przystopować? Ktoś może się zorientować, a wtedy ty zostaniesz wylany ze studiów i wrócisz do Irlandii...- mówiłam, czując zbierające się łzy.
-Skąd ci to przyszło do głowy? Czekaj... Harry- pokiwałam głową, orientując się, że przecież mnie nie widzi. Powiedziałam cicho "tak", a on głośno westchnął -Może masz racje... Ale zrób coś dla mnie-
-Wszystko czego chcesz- uśmiechnęłam się lekko
-Bądź jutro dla mnie pyskata, kłóć się ze mną żebym mógł cię wysłać do kozy- powiedział błagalnym tonem
-Ale czekaj po co mam być dla ciebie... Chwila... Tylko mnie wyślesz do kozy prawda?- spytałam podejrzewając o co mu chodzi.
-Oj tak- znowu zniżył głos- Tym razem nie zapomnimy o zabezpieczeniu- zrobiło mi się kurewsko gorąco, dlaczego on tak na mnie działa? Ostatecznie zgodziłam się. -Świetnie! Musisz w piątek zarezerwować sobie noc dla mnie-
-Niall, moja mama nie jest zadowolona faktem, że widuje się z moim nauczycielem prywatnie...- jęknęłam i oparłam się łokciem o materac.
-Nie możesz powiedzieć, że idziesz do Kate czy coś?- spytał, chwilę pomyślałam czy to dobry pomysł, w sumie Kate może mnie kryć już nie raz tak było. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-No nie wiem panie Horan, musi mnie pan jakoś przekonać- próbowałam być poważna ale nie bardzo mi to wychodziło.
-Panno Styles mój kutas jest jak najbardziej przekonujący-
-Przekonał mnie pan, do zobaczenia jutro- cmoknęłam w telefon i rozłączyłam się.
Dochodziła już 21 dlatego postanowiłam pójść się umyć, a następnie pójść spać wyobrażając sobie leżącego Nialla obok mnie.


Ostatnia lekcja angielski, miałam być niegrzeczna dla Nialla, to będę, przynajmniej będę próbować. Wszyscy weszli do klasy kiedy ja jeszcze siedziałam w łazience, gdy już wyszłam na korytarzu nikogo nie było, ruszyłam w stronę klasy. Usłyszałam z środka sali wywoływane moje nazwisko, Niall powtórzył jeszcze raz i wtedy weszłam, a wszystkie oczy popatrzyły na mnie.
-Może wytłumaczyć pani swoje spóźnienie?- spytał, a ja się zaśmiałam.
-Jakoś mi się nie spieszyło na angielski- powiedziałam ziewając, udałam się do ostatniej ławki, gdzie siedziała ruda dziewczyna Patty, zepchnęłam jej książki ze stołu.-Won!- krzyknęłam, a ona, jak i reszta klasy dziwnie na mnie popatrzyła
-Od kiedy to twoje miejsce?- spytał Horan, a ja się odwróciłam do niego i pokazałam środkowy palec.
-Od teraz- zwróciłam się do dziewczyny, która wzięła swoją torbę i wystraszona poszła do pierwszej ławki.
-Panno Styles zostajesz dziś w kozie!- ogłosił blondyn, a ja wyłożyłam nogi na stół i zaczęłam słuchać muzyki. Tak minęła mi cała lekcja angielskiego.

Okazało się, że Niall musi pilnować w kozie jeszcze dwie inne osoby, chyba się niecierpliwił, a ja zmarnowałam swój czas na siedzeniu tutaj...
-Dobrze myślę, że przemyśleliście swoje zachowanie możecie iść- wstaliśmy ze swoich miejsc i skierowaliśmy się do wyjścia- Nie ty Emily- odwróciłam się, a on się do mnie uśmiechnął. Gdy wszyscy już wyszli Niall zasłonił wszystkie okna i zamknął drzwi na klucz, usiadłam na jego biurku i zaczęłam się bawić długopisem. Po chwili blondyn do mnie podszedł i wziął go, a następnie zaczął mnie całować.
-Musimy być bardzo cicho- wyszeptał do mojego ucha, a ja zaczęłam rozpinać jego koszulę. Ręce Nialla podnosiły moją bluzkę do góry, a chwilę potem leżała już na ziemi obok jego koszuli. Zaczęłam jeździć palcem po jego umięśnionym brzuchu, a następnie dobrałam się do jego paska, rozpinając go, a potem spodnie. Ja dziś postanowiłam ułatwić mu zadanie i ubrałam spódnicę, którą podniósł tylko do góry by ściągnąć moje majtki, złapał mnie za pośladki i przysunął bardziej do siebie. Obniżyłam bokserki Nialla, chwile masowałam jego penisa, Niall rozerwał wcześniej wyjętą prezerwatywę, a ja założyłam ją na jego członka, kiedy poczułam go w sobie, cicho jęknęłam z przyjemności i rokoszy. Blondyn zaczął coraz szybciej ruszać biodrami, wplątałam palce w jego włosy lekko je ciągnąc, oboje byliśmy już coraz bliżej. W końcu po mocnym pchnięciu Nialla doszłam, a chwile później on. Wyszedł ze mnie z zdjął mokrą prezerwatywę i włożył do woreczka, by wyrzucić ją po drodze. Zaczęliśmy się ubierać, pożegnałam się z Niallem i wyszłam z klasy. Wychodząc ze szkoły dostałam SMS-a uśmiechnęłam się myśląc, że to Niall, ale gdy go zobaczyłam uśmiech zszedł mi z twarzy.

Od: Nieznany

Romans z nauczycielem? Nie podejrzewałbym/podejrzewałabym cię o to.

Przyjaciel.

Rozejrzałam się dookoła, ale nie zauważyłam nic podejrzanego. Poprawiłam torebkę na ramieniu i poszłam w stronę domu, zastanawiając się, kto może być nadawcą wiadomości... 

*Piątek*

-Kate proszę cię, musisz mnie dziś kryć- powiedziałam do telefonu wybierając ubrania na dzisiaj. Kate chciała wiedzieć o co chodzi, ale jej nie mogłam powiedzieć, obiecałam jej, że jak będę mogła to wszystko jej powiem... 
-Dobra... Ale nie chce mieć przez ciebie problemów- podskoczyłam ze szczęścia, podziękowałam jej i rozłączyłam się. Wysłałam Niallowi wiadomość, że widzimy się o 19. Napisał, że taksówka będzie na mnie czekać i mam wejść do mieszkania numer 6. Do torby spakowałam koszule Nialla i krótkie spodenki do spania, a na jutro spakowałam bieliznę, szare rurki i bluzę z kapturem, do torby włożyłam jeszcze kosmetyczkę i zaczęłam się ubierać. Postanowiłam ubrać turkusową sukienkę i czarne wysokie szpilki, wysuszyłam włosy i rozczesałam zostawiając je rozpuszczone. Pomalowałam rzęsy i poperfumowałam się nowymi perfumami od Chanel i zeszłam na dół.
-Nocuję dziś u Kate!- krzyknęłam gdy stałam w przedpokoju i ubierałam mój kremowy płaszczyk. Gdy zobaczyłam podjeżdżającą taksówkę, wyszłam z domu i szybko wsiadłam do samochodu. Taksówkarz wiedział już gdzie jechać i wszystko było zapłacone. Po 20 minutach byliśmy na miejscu, bloki były bardzo ładne i blisko morza. Weszłam do środka i pojechałam windą na ostatnie piętro i zaczęłam szukać drzwi z numerem 6, gdy byłam już blisko, z mieszkania wyszła jakaś kobieta, krzycząc.
-Nie myśl nawet, że wrócę Horan!- trzasnęła drzwiami i z walizką oraz zapłakanymi oczami pobiegła do windy...

Kolejny w piątek :)
Komentujcie ;)
Kocham Was <3

czwartek, 25 września 2014

1. Szkolny Kłopot

Obudziłam się z mocnym bólem głowy, mimo iż wczoraj trochę wypiłam pamiętam każdy ułamek sekundy z imprezy, obok mnie nie było już Nialla, była jedynie karteczka.

Spałaś tak słodko, że nie miałem serca cię budzić, może właścicielka łóżka nie będzie zła, że go użyliśmy, wspominając wczorajszą noc mam ciarki, byłaś wspaniała, mam nadzieje, że to kiedyś powtórzymy i będę mógł swoją koszulę z powrotem.
Niall xoxo.

Na samą myśl, że mam jego koszulę uśmiechnęłam się. Wstałam z łóżka, co nie było dobrym pomysłem, wszystko mnie bolało, ledwo co doszłam do biurka, spod książki wyjęłam kartę i mazakiem skreśliłam ostanie zadanie i napisałam obok "Niall :>" przytuliłam do siebie kartkę i głośno westchnęłam. Mój brzuch zaburczał domagając się jedzenia, nie chciałam się przebierać bo koszula blondyna sięgała mi do połowy ud więc leniwie zeszłam do kuchni na śniadanie. Gdy weszłam do pomieszczenia oczy Harrego i Alex od razu powędrowały na moją osobę.
-Emily dlaczego jesteś w koszuli Nialla?- spytał mnie podchodząc bliżej- A może powinienem spytać Emmo dlaczego jesteś w koszuli Nialla?- przewróciłam oczami po czym podeszłam do lodówki.
-Musiałam mu powiedzieć inne imię żeby się nie skapnął, że jestem twoją siostrą i jestem młodsza o 6 lat...- odparłam, loczek pokręcił z zrezygnowaniem głową i usiadł obok Al.
-Mam nadzieje, że się zabezpieczyliście- nic nie odpowiedziałam tylko zatopiłam wzrok w jogurcie truskawkowym -Emily?- Harry podniósł głos i podszedł do mnie -Zabezpieczyliście się, prawda?!- krzyknął, Alex podeszła do niego i zaczęła uspokajać.
-Nie... Zapomnieliśmy o tym- szepnęłam Harry zaczął szybciej oddychać Alex spojrzała na mnie a po chwili zwróciła się do bruneta.
-Harry spokojnie, ty nieraz zapominałeś o zabezpieczeniach- lekko się uśmiechnęłam ale wzrok Harrego od razu go zniknął.
-Emily Sophie Styles jesteś bardzo nieodpowiedzialna, mam nadzieje, że to był ostatni raz, bo nie chcę żeby twoje dzieci były starsze od moich- pogroził mi palcem udając naszego tatę, na ten widok nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem, Alex tak samo, po chwili byłam już w ramionach brata.
-Przepraszam to się nie powtórzy- uśmiechnęłam się lekko, a on pogłaskał mnie po głowie.
-Boli cię?- spytał, a ja lekko pokiwałam głową
-Trochę ale przestanie- zaśmiałam się i poszłam do salonu, usiadłam na kanapie włączyłam telewizję akurat lecieli Simpsonowie uwielbiam tą kreskówkę. Zaczęłam bawić się rękawami koszuli, pachniała jak on, cały czas miałam w głowie tą noc, to jak patrzył mi w oczy, tą przyjemność, te...
-Opowiadaj jak było- obok mnie usiadła uśmiechnięta Alex przerywając moje wspomnienia o blondynie.
-Dobrze- odpowiedziałam krótko uśmiechając się.
-Oj no nie bądź taka tajemnicza- potrząsnęła mną, ja nadal nic nie mówiłam -Harry jest na górze- jęknęła, to były słowa które były kluczem bym zaczęła opowiadać, oderwałam się od telewizji i usiadłam po turecku naprzeciwko Al. 
-No więc to było coś magicznego, to jak patrzył mi w oczy gdy we mnie wchodził, tak jakby bał się że zaraz pęknę jak porcelana laleczka i jak całował... O boże mam dreszcze... Tylko, że pewnie już nigdy go nie zobaczę...- spuściłam wzrok a blondynka potarła moje ramie.
-To najlepszy przyjaciel Harrego na pewno nie jeden raz- uśmiechnęła się
-Przecież wyjeżdżacie dziś do Manchesteru... Przyjedziecie dopiero na moje urodziny, albo na święta...-
-Hej młoda mieszkacie w jednym mieście i wcale nie tak daleko od siebie- dziwi mnie to, że ona zawsze jest uśmiechnięta, nigdy nie szuka dziury w całym. Kocham ją za to, jest dla mnie jak starsza siostra. Nie wiem jak ja przetrwam bez jej rad przez ten rok, to będzie bardzo trudne...

*Następny dzień*

Te błękitne oczy, blond włosy, to on. Stoimy na plaży naprzeciwko siebie, po chwili biegniemy w naprzeciw siebie i już jesteśmy blisko, prawie dotykam jego ust, w końcu...
*Dryń Dryń Dryń*
-Uhh jebany budzik- przeklęłam i wyłączyłam alarm w telefonie.
-Emilio język!- kurwa... Przez moją matkę spadłam z łóżka... Zawsze jak jest na mnie zła to używa innego odmienienia mojego imienia typu Emilia, Emilio nienawidzę tego! Moi rodzice są strasznie nadopiekuńczy, cały czas nas sprawdzają, w takich momentach zazdroszczę Harremu że wyjechał do Manchesteru... Dziś pierwszy dzień szkoły... I znowu się zaczyna... Weszłam do garderoby z zamiarem wybrania czegoś stosownego na pierwszy dzień tej katorgi. Postanowiłam ubrać czarny sweter z kremowym kołnierzem, obcisłe jeansy marmurki i czarne Vans'y. Wzięłam ubrania do łazienki i weszłam pod prysznic. Po umyciu i osuszeniu, ubrałam się, pomalowałam maskarą rzęsy i zeszłam na dół, gdzie mama stawiała na stół moje czekoladowe płatki z mlekiem. 
-Odwiozę Cię dziś do szkoły, muszę jechać na zakupy- powiedziała mama, pokiwałam głową i zadałam sobie pytanie dlaczego nie mogą mi po prostu kupić auta, przecież ich na to stać... Mało nie zarabiają... Mama kardiolog, tata chirurg oboje chcą bym szła ich śladami, ale mnie medycyna obrzydza... Nie mogę sobie wyobrazić siebie operującą kogoś... Dobra nie zamęczam się takimi myślami... Ludzie ja jem! Po skończonym posiłku pobiegłam umyć zęby, zgarnęłam iPhona i torebkę po czym wyszłam z domu, w aucie czekała już na mnie mama. Przez całą drogę żadna z nas nie odezwała się ani słowa dopiero gdy podjechała pod szkołę powiedziałam ciche "pa". Gdy weszłam do szkoły szukałam kogoś z moich znajomych z klasy, od razu zauważyłam charakterystyczne długie loki Kate, podbiegłam do niej i przytuliłam się.
-Gdzie zginęłaś w sobotę?- spytała brunetka, chciałam jej odpowiedzieć, ale gdy otwierałam usta zadzwonił dzwonek, obiecałam jej, że opowiem jej później i udałyśmy się na apel.

Jak zwykle dyrektor mówił o głupich zasadach w szkole, których nikt i tak nie przestrzega, z Kate nie miałyśmy zamiaru go słuchać, dlatego wyszłyśmy z sali i udałyśmy się do sekretariatu po nasze plany lekcji bo pewnie za chwile będą tu tabuny.
-A wy nie powinnyście być na apelu?- spytała młoda sekretarka gdy weszłyśmy do jej gabinetu, Susan pracuje tu od dwóch lat, jest bardzo miła, ale tylko dla osób, które na to zasługują.
-Pan dyrektor opowiada teraz o szkole pierwszakom, dlatego pomyślałyśmy, że przyjdziemy do pani po nasze plany zajęć- uśmiechnęła się Kate, Sus zawsze ją lubiła, w sumie kto nie lubi Kate? Zawsze tryska radością i trudno ją wytrącić z równowagi, jest też bardzo ładna. Sekretarka uśmiechnęła się i podała nam nasze plany lekcji, podziękowałyśmy jej i wyszłyśmy by porównać je i wiedzieć, które lekcje mamy razem.
-Angielski, wf i historia- powiedziałam po przeglądnięciu planów, pierwszy mamy angielski jeżeli znowu będzie uczył nas Clark to się zabije... Boże proszę żeby spadł ze schodów... Nie chciałyśmy już z Kate wracać na apel, dlatego ruszyłyśmy pod salę angielskiego. Gdy tam doszłyśmy apel się już skończył bo wielu uczniów szło w stronę swoich klas. Podniosłyśmy się z ławki i weszłyśmy do sali, mogłyśmy wybrać sobie dobre ławki bo jeszcze nikogo nie było w środku. Po pięciu minutach ciszy zaczęło się, wszyscy zaczęli wchodzić do klasy i witać się z nami, nasza klasa była jedną z najlepszych i zorganizowanych w szkole, wszyscy się lubiliśmy, pomagaliśmy sobie nawzajem, oczywiście były osoby, które się wywyższały, a dokładnie trzy, Becky i jej "podwładne" Tessa i Amelia. Pamiętam gdy ta blond farbowana suka była dla mnie miła żebym tylko umówiła ją z moim bratem, Harry ją wtedy przeleciał i olał, bidulka myślała, że będzie z nim na zawsze... Wszyscy rozmawialiśmy o ty co robiliśmy w wakacje, gdzie wyjechaliśmy i tak dalej dopóki do sali nie wszedł pan Clark, gdy tylko zobaczyłam jego brzydką twarz z oczami pedofila, uśmiech z twarzy od razu mi zszedł.
-Witam was w ostatniej klasie.- zaczął swoją "przemowę"-W tym roku już niestety nie będę was uczył, gdyż przyszedł do nas na staż student.- tymi słowami mój dzień stał się o niebo lepszy, moje prośby zostały wysłuchane. Drzwi do sali się otworzyły, a do środka wszedł ON, był ubrany w koszulę w czerwoną kratę i czarne rurki, wyglądał... Bosko. Chwila, co on robi tutaj?! Niall będzie nas uczył?! Kurwa... -O już jesteś, uczniowie to wasz nowy nauczyciel angielskiego Niall Horan- Clark przedstawił go klasie, dziewczyny zaczęły wypinać do niego piersi, a jego wzrok zawiesił się na mnie, uśmiechnął się i mrugnął, mam nadzieje, że nikt teraz na mnie nie patrzy bo aktualnie jestem czerwona. Po chwili stary zgred wyszedł z klasy, a pan Horan -trochę dziwnie- oparł się o biurko i spytał czy mamy jakieś pytania, od razu ręce dziewczyn poszybowały do góry, a blondyn się zaśmiał i zaczął wskazywać po kolei uczennice. Na pierwszy ogień poszła Charlie.
-Jest pan prawiczkiem?- wow najlepiej prosto z mostu, po usłyszeniu tego pytania popatrzyłam na Nialla w tym samym momencie co on na mnie, uśmiechnął się lekko, a ja na samą myśl o sobotniej nocy ponownie się zarumieniłam.
-Nie, nie jestem- potem leciały już pytania typu "czy ma pan dziewczynę, żonę, narzeczoną?" "Jest pan gejem" jedno pytanie mnie zaciekawiło, zadała je Kate.
-Czy ma pan kogoś na oku?- mój wzrok ponownie złączył się z jego, po czym lekko przekręcił głowę w prawo i odpowiedział uśmiechając się.
-Możliwe- czyli tak albo nie... Świetnie... A w sumie to co mnie to obchodzi... Przecież on jest moim nauczycielem, z którym spędziłam swój pierwszy raz... Najlepszy pierwszy raz. Potrząsnęłam głową by odrzucić od siebie tę myśl i skupiłam się na bazgraniu czegoś na kartce. Niall otworzył dziennik i przeleciał wzrokiem listę osób, po czym zmarszczył brwi i popatrzył na mnie podnosząc jedną brew do góry. No to się wkopałaś "Emmo". Zaczął czytać po kolei nazwiska uczniów, gdy doszedł do mojego wstałam i powiedziałam "obecna" jego wzrok "przeleciał" mnie od góry do dołu, po czym wrócił do czytania obecności. Gdy skończyła się lekcja wszyscy zaczęli się zbierać, miałam już wyjść jako ostatnia gdy usłyszałam jego głos.
-Panno Styles mogłaby pani podejść?- wypuściłam głośno powietrze i odwróciłam się, podeszłam do biurka nauczyciela i złożyłam ręce na piersi. -A więc Emily, chyba, że to kolejne zmyślone imię- oparł się o stół i uniósł jedną brew wyglądał wtedy tak seksownie...
-Ja musiałam... Nie chciałam żebyś wiedział, że jestem siostrą Harrego i między nami jest różnica 6 lat...- spuściłam głowę patrząc na moje buty, które stały się wyjątkowo interesujące, po chwili Niall znalazł się naprzeciwko mnie i uniósł mój podbródek.
-Myślisz, że wcześniej nie wiedziałem, że jesteś siostrą Harrego?- popatrzyłam na niego zdziwiona -Harry ma wiele waszych wspólnych zdjęć w pokoju- wytłumaczył się, a więc on o mnie wiedział, można też powiedzieć, że znał mnie w jakimś stopniu. -Wiem o tobie więcej niż ci się wydaje, wiem, że uwielbiasz siedzieć w swoim pokoju gdy pada deszcz, przykryta ciepłym kocem z kakaem i książką Harrego Pottera w ręce, wiem też, że boisz się burzy, ptaków i horrorów, a gdy była burza spałaś z Harrym- zaczął opowiadać, a ja byłam w totalnym szoku.
-Skąd tyle o mnie wiesz skoro ja nic o tobie nie wiem?- spytałam a on przybliżył się do mnie
-Harry mi to wszystko opowiedział- uśmiechnął się -Ale nie wspomniał o tym jaka dobra jesteś w łóżku i jak świetnie całujesz- po chwili nasze usta złączyły się, a ja wplątałam palce w jego włosy, nagle zadzwonił dzwonek.-Do zobaczenia na wf-ie panno Styles- uśmiechnął się a ja wyszłam z klasy z uśmiechem na twarzy.

Ostatnia lekcja- wf z panem Horanem, weszłam do szatni i przebrałam się w krótkie spodenki i biały t-shirt do tego przebrałam buty na czarne Nike. Weszłyśmy na hale, gdzie Niall pisał coś w swoim notatniku, ale gdy zobaczył nas, zamknął go i kazał nam się rozgrzać, a mnie poprosił o pomoc w przyniesieniu piłek do siatkówki.
-Te spodenki tak seksownie opinają twoje pośladki- wyszeptał przytulając mnie od tyłu
-Niall nie teraz- powiedziałam szybko oddychając, nic nie poradzę, że on tak na mnie działa... Wzięłam kilka piłek i poszłam w stronę sali gimnastycznej, dołączyłam do dziewczyn na rozgrzewkę, po czym Niall postanowił, że dziś nie będzie ćwiczeń tylko od razu gramy. Na początku ja serwowałam, siatkówka to moja słabość, mogę śmiało powiedzieć, że jestem najlepsza. Dzięki moim asom wygrałyśmy 3-0, ale Niall co chwile się czepiał, albo mojej zagrywki, albo podania, albo kroków, nie wiem czy faktycznie robiłam coś źle, czy robił to specjalnie.
-Panno Styles, zostanie pani po lekcji musimy potrenować pani grę- powiedział Horan gdy wszyscy się rozchodzili, Kate popatrzyła na mnie zdziwiona, tak jak reszta dziewczyn. Gdy Niall upewnił się, że wszyscy już poszli, podszedł do mnie.
-Bardzo dobrze grasz w siatkówkę- pochwalił mnie zakładając kosmyk moich włosów na ucho, przez ciało przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
-W takim razie dlaczego kazałeś mi zostać?- spytałam, a chłopak się zaśmiał.
-Chciałem mieć cię tylko dla siebie- uśmiechnął się i zaczął mnie całować, od razu oddałam pocałunki, po chwili oderwałam się od niego.
-Czekaj, nie możemy tu tego robić, ktoś może nas zobaczyć- ostrzegłam głęboko oddychając.
-Masz rację, chodź- pociągnął mnie lekko za rękę do magazynku, po czym zamknął drzwi na klucz i podszedł do mnie gdy stałam przy biurku. Złapał mnie za pośladki podnosząc mnie lekko na stół, zaczął rozpinać moje spodenki, a ja bawiłam się gumką od jego spodni dresowych, po chwili był już bez nich. Po kilku malinkach na mojej szyi oboje byliśmy już bez bielizny, ujęłam jego penisa w dłoń i zaczęłam nią ruszać, Niall wziął moją rękę i położył z tyłu tak, że jedną ręką opierałam się a drugą miałam na jego szyi, chłopak powoli we mnie wszedł a ja cicho jęknęłam, zaczął się ruszać coraz szybciej, musieliśmy być dość cicho bo ktoś mógł nas usłyszeć, dlatego Niall cały czas mnie całował, po kilku mocnych pchnięciach doszłam, a następnie on to zrobił i ze mnie wyszedł.
-Niall- chłopak popatrzył na mnie ubierając bokserki -Znowu się nie zabezpieczyliśmy- blondyn się zaśmiał i szybko mnie pocałował.
-Następnym razem o to zadbamy- ubrałam się, Horan powiedział, że mnie odwiezie do domu dlatego pobiegłam szybko do szatni i przebrałam się. Wychodząc spojrzałam na telefon jedna nieodebrana wiadomość od nieznanego numeru, otworzyłam ją przeczytałam, to co było w środku, zamurowało mnie...



Hej ^^ Tak więc pierwszy rozdział już za nami :D Oglądał ktoś zwiastun? Jak nie to zapraszam do poprzedniego posta. Bardzo proszę o komentowanie i głosowanie w ankiecie :)) 

Dziękuję, że poświęciłaś swój cenny czas na przeczytanie moich wypocin, do zobaczenia wkrótce.
~Emily <3 

Zwiastun

A oto zwiastun ! Jest zrobiony na szybko, ale mi się podoba :3 Nie wiem jak wam się spodoba, więc proszę zostawcie mi swoją opinię :3 Rozdział pojawi się wkrótce :)






***Jeżeli czytasz ten FF zagłosuj w ankiecie :)

sobota, 20 września 2014

Prolog

Jeszcze dwa dni... Dwa dni wspaniałych wakacji.. Po za miesiącem w Hiszpanii spędzonym z moim bratem Harrym i jego narzeczoną Alex, siedziałam w moim małym świecie znanym pod nazwą "mój pokój" i na parapecie czytałam jedną z moich ulubionych książek, nie jestem jakąś maniaczką literatury, ale jeżeli chodzi o książkę typu "Harry Potter" nie mogę się oderwać. Uwielbiam czytać o nierealnym świecie pełnym przygód, magii i tajemnic. Dziś wieczorem mój brat pod nieobecność rodziców, którzy jeszcze nie wrócili z Dubaju, robi imprezę na zakończenie wakacji, pomimo iż studia zaczynają się w październiku, ale on i jego przyjaciel z racji, że ukończyli rok ze świetnymi wynikami, dostali się na staż w dwóch szkołach nie wiem dokładnie gdzie mają uczyć wiem tylko, że Hazz będzie uczył wychowania fizycznego w Manchesterze i jutro wieczorem wyjeżdża, a jego najlepszy przyjaciel, chyba Niall również będzie nauczycielem wf-u ale dodatkowo języka angielskiego bo- jak Harry mi opowiadał- on jest na dwóch kierunkach, a w sumie na trzech bo jeszcze chodzi na zaoczną literaturę angielską, wiem że poznali się dopiero w University of Brighton bo Niall przyjechał tam z Irlandii, kilka razy był u nas w domu, ale nigdy go nie widziałam i nie miałam okazji poznać. Aktualnie mieszkam w Brighton i jestem w ostatniej klasie Brighton College to ostatni rok, a ja i tak nie mam pojęcia kim zostać w przyszłości... Ale wszystko się okaże... Za 2 godziny zaczyna się impreza a ja nie wiem co ubrać, weszłam do swojej garderoby i usiadłam na pufie przeglądając wzrokiem ubrania, głośno westchnęłam, a do pomieszczenia weszła Alex, uśmiechnęła się lekko do mnie i usiadła obok.
-Chyba ktoś tu ma dylemat- zaśmiała się i zaczęła przeszukiwać pierwszą szafę, cały czas przyglądałam się jej pierścionkowi, bardzo jej zazdrościłam, że jest z takim świetnym facetem jak mój brat, sama chciałabym takiego chłopaka. Ocknęłam się dopiero gdy sukienka wylądowała na mojej głowie, zdjęłam ją i uśmiechnęłam się, kupiłam ją z Alex w Hiszpanii w ten sam dzień gdy Harry się jej oświadczył, to był piękny wieczór. -Ubierz to i jakieś buty czekam na ciebie na dole- wyszła z garderoby, a ja udałam się do mojej łazienki, ściągnęłam dresy, t-shirt i bieliznę, a następnie weszłam pod prysznic. Ciepłe strumienie leciały po moim ciele na gąbkę nalałam kokosowy żel pod prysznic i zaczęłam się myć, potem na głowę nałożyłam szampon i zaczęłam wcierać go we włosy, opłukana i czysta wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem a drugim zrobiłam turban na głowie. Ubrałam na siebie czarną koronkową bieliznę i krótką czarną sukienkę bez ramiączek, postanowiłam, że lity ubiorę dopiero przed imprezą żeby nogi zbytnio mnie nie bolały, zeszłam na dół do salonu, gdzie na kanapie siedział Harry a na nim Alex i całowali się, kaszlnęłam i się od siebie odkleili.
-O już jesteś, Harry my z Emily idziemy się przebrać a ty może zacznij coś robić- nakazała blondynka schodząc z jego kolan, Hazz skinął głową i wyjął telefon po czym do kogoś zadzwonił i wyszedł do kuchni. Razem z Al pobiegłyśmy na górę gdzie wybrałyśmy jej strój, a następnie zaczęłyśmy robić sobie nawzajem fryzury i makijaż, ja miałam lekko pofalowane włosy a mój makijaż to cienkie kreski eyelinerem maskara na rzęsach i czerwona szminka. Alex była ubrana w kremową sukienkę długości taka jak moja czyli do połowy ud, lecz nie obcisła i niskie koturny, gdyż Harry i ona byli prawie równego wzrostu więc nie mogła ubierać wysokich butów, a na szczęście/nieszczęście jestem niska, no nie tak bardzo mam 166 cm ale w porównaniu do 180 to mało. Gdy byłyśmy już gotowe usłyszałyśmy muzykę z dołu, wróciłam do pokoju jeszcze po lity, sięgnęłam po mojego iPhona, zrobiłam sobie zdjęcie w lustrze i dodałam na Instagrama i Twittera z napisem "Imprezę czas zacząć" po chwili dostałam komentarze na temat moich wychudzonych nóg i ubioru, niektórzy życzyli mi też udanej zabawy. Rzuciłam okiem jeszcze na moją listę zadań na te wakacje, wszystkie punkty zostały spełnione po za ostatnim "W te wakacje stracę dziewictwo" nie wiem dlaczego to napisałam, nie jestem typem dziewczyny, która czeka z tym do ślubu, chciałam żeby to odbyło się z kimś wartym mojego dziewictwa, nie spotkałam jeszcze takiej osoby, ale może dziś... Nie mam oczywiście zamiaru zrobić to z pierwszym chłopakiem, którego spotkam, chcę go poznać, potańczyć, pogadać, napić się... Moje myśli zostały przerwane przez pukanie do moich drzwi schowałam kartkę pod książkę leżącą na biurku i podeszłam do drzwi.
-Młoda, już wszyscy przyszli chodź na dół- Harry pociągnął mnie za rękę i zaprowadził do salonu, faktycznie w naszym dużym domu nie było już prawie miejsca, po chwili nie czułam już ucisku na ręce, a mój brat zniknął. Rozglądałam się za jakąś znajomą twarzą, ale wszyscy byli ode mnie starsi o kilka lat, cały czas czułam na sobie czyjś wzrok, nie przejmowałam się tym, przecież każdy patrzy na każdego więc nie ma się czym martwić, ruszyłam do ogrodu gdzie stał bar i można było napić się drinka, shota, piwo, cokolwiek. Poprosiłam chłopaka, który robił dziś za barmana o mocnego drinka, brunet spytał czy jestem już pełnoletnia, gdy nagle przyszedł Harry.
-Siostra czy ty możesz już pić alkohol?- spytał podnosząc jedną brew.
-Tak, nie pamiętasz jak rok temu na mojej osiemnastce chciałeś przelecieć drzewo, a Alex cię wepchnęła do basenu i powiedziała żebyś...- ręka bruneta przerwała mi dalsze mówienie.
-Dobra już nic nie mów- zaśmiał się, po chwili dostałam swoje zamówienie, gdy upiłam kilka łyków zamknęłam oczy żeby dobrze poczuć smak alkoholu. Wzięłam szklankę i odeszłam w głąb ludzi którzy wyszli na pole bo w domu nie było już czym oddychać. Poczułam że ktoś łapie mnie za rękę, odwróciłam się a za mną stała moja przyjaciółka Kate, nie widziałyśmy się całe wakacje, po chwili byłyśmy już w swoich ramionach.
-Jak ja się za tobą stęskniłam!- krzyknęłam żeby Kate mnie usłyszała. Dziewczyna pokiwała głową i uśmiechnęła się. Po chwili siedziałyśmy na trawie przed domem i opowiadałyśmy co robiłyśmy w te wakacje. Około 23 wróciłyśmy do towarzystwa bo zaczęło robić się zimno. Gdy weszłyśmy do salonu zaczęłyśmy tańczyć, w pewnym momencie Kate zniknęła a ja znalazłam się w ramionach jakiegoś wysokiego blondyna, byłam już trochę wstawiona, ale chciałam wypić jeszcze więcej.
-Hej!- krzyknął chłopak do mojego ucha bo muzyka była bardzo głośna -Jestem Niall!- znowu krzyknął, a więc to jest Niall, najlepszy przyjaciel mojego brata, on nie może wiedzieć, że jestem siostrą Harrego, jestem od nich młodsza o 6 lat... Myśl Emily myśl...
-Emma!- chłopak uśmiechnął się i zaczęliśmy tańczyć. Cały czas patrzyłam w jego oczy, są błękitne i takie... Idealne... Niall zbliżył się do mnie i pocałował, zrobił to bardzo delikatnie, oddałam pocałunek, całował świetnie, miałam motyle w brzuchu, jego ręce powędrowały na mój tyłek, lekko go ściskając przez co przysunęłam się do niego bliżej wplątując palce w jego włosy, po chwili oderwaliśmy się od siebie, bo zaczęło nam brakować powietrza. Złapałam go za rękę złączając nasze palce i zaczęłam go prowadzić w stronę schodów. Gdy byliśmy już w moim pokoju, chłopak przywarł mnie do drzwi i zaczął całować po szyi, w niektórych miejscach lekko ją gryzł i ssał, próbowałam ściągnąć swoje buty, po chwili mi się to udało. Teraz byłam niższa od Nialla o głowę i trochę, chłopak zaśmiał się i podniósł mnie, przytrzymując mnie za pośladki, a ja owinęłam nogi wokół niego. Chłopak przeniósł się na łóżko i teraz siedziałam mu na kolanach rozpinając jego koszulę, a on męczył się z zamkiem mojej sukienki, gdy mu się w końcu udało położył rękę na moich plecach i gdy wiedział, że nie mam na sobie stanika uśmiechnął się przez pocałunek,po chwili leżałam pod nim, a blondyn ściągał moją sukienkę, on był już bez koszuli, a ja siłowałam się z jego rurkami, jest strasznie szczupły. Chłopak przerwał pocałunek i popatrzył z dół, odruchowo również to zrobiłam.
-Hymm koronkowe, uwielbiam takie, ale chyba musimy się tego pozbyć- szepnął mi do ucha i uśmiechnął się zadziornie przez co po plecach przeszły mi dreszcze i dostałam gęsiej skórki, zjechał ręką do moich majtek i jednym ruchem je ze mnie ściągnął, w tej chwili dziękowałam Bogu, że zgodziłam się iść na laser z Alex i Kate. Niall zaczął składać pocałunki coraz niżej aż dotarł do mojej kobiecości, postanowiłam, że teraz to ja przejmę kontrolę, pociągnęłam blondyna do góry i obróciłam nas tak, że byłam u góry, czułam jego erekcję która aktualnie wbijała się we mnie, położyłam rękę na jego penisie i zaczęłam go lekko masować, Niall zaczął cicho pojękiwać, a ja się uśmiechnęłam. Po chwili jego bokserki leżały na ziemi i mogłam zobaczyć teraz jego penisa, jest wielki. Tym razem chłopak przewrócił nas i to ja byłam pod nim, zaczął mnie całować, a główka jego członka ocierała się o moją łechtaczkę, popatrzył mi w oczy, jakby szukał potwierdzenia, skinęłam głową, a on nadaj patrząc mi w oczy wszedł we mnie, jęknęłam, na początku czułam ból, ale z każdym jego pchnięciem przeradzało się to w podniecenie. Niall ruszał biodrami coraz szybciej, jęczeliśmy swoje imiona nawzajem czując że jesteśmy blisko, trochę dziwnie się czułam gdy cały czas jęczał "Emma" choć w sumie to moja wina bo mogłam mu powiedzieć moje prawdziwe imię... Gdy byłam coraz bliżej wbiłam swoje paznokcie w jego plecy.
-Uh jestem tak blisko...- wysapałam, Niall się uśmiechnął i pocałował mnie, ruszając biodrami coraz szybciej. Jedno mocne pchnięcie i moje ciało wygięło się w pół, po chwili Niall również doszedł. Chwile jeszcze byliśmy złączeni a blondyn lekko się ruszał, ale po chwili wyciągnął swojego penisa i ubrał bokserki a mi podał swoją koszule i majtki, gdy się ubrałam chłopak leżał już na moim łóżku, nie chciałam go wyganiać, więc położyłam się obok niego i wtuliłam, Niall szepnął mi do ucha "dziękuje, dobranoc księżniczko" uśmiechnęłam się i chciałam już zasnąć, ale nagle do mojej głowy przyszła myśl: "Cholera! Nie zabezpieczyliśmy się!".



Witam was bardzo serdecznie na nowym blogu/fanfictionie o Niallu HARD. 
Mam nadzieję, że prolog się wam podoba, scena erotyczna w prologu, niezłe rozpoczęcie ^^
Bardzo proszę o wasze opinie, komentujcie rozsyłajcie innym tego bloga i dodawajcie się do obserwatorów. Może zostaniemy ze sobą na długo :3

~Emily <3

Fabuła

Poznali się na imprezie.
Ona przeżyła z nim swój pierwszy raz.
Nic o sobie nie wiedzą.
Nagle okazuje się, że on będzie uczył w jej szkole.
Potajemny romans, który może skończyć się utratą pracy.
Praca, która nie pozwala im na miłość.
Ale czy ta miłość pomiędzy nimi istnieje?
Czy różnica wieku będzie miała na to wpływ?
Jak zareagują jej rodzicie?

Czy Niall i Emily odważą się powiedzieć co do siebie czują?
Jeżeli w ogóle coś czują?
Przekonaj się czytając HARD.