sobota, 8 listopada 2014

6. Umierać szczęśliwie w jego ramionach.

Przeczytaj notkę pod rozdziałem :)


Gdy tylko dojechaliśmy na mój podjazd, Niall wyjął moje walizki i pocałował mnie w policzek na pożegnanie, wcześniej upewniając się, że nikt nie patrzy. Poprosił żebym do niego zadzwoniła jak porozmawiam z rodzicami o przeprowadzce, a następnie pojechał do siebie. Razem z walizkami weszłam do domu i krzyknęłam, że już wróciłam. Nikt mi nie odpowiedział. Weszłam do kuchni, by napić się soku. Była tam moja mama i ozdabiała jakieś ciasto. Podeszłam do lodówki i wyciągnęłam karton.
-Dobrze, że już jesteś- odparła, nie odrywając wzroku od ciasta. Wypiłam sok i włożyłam pustą szklankę do zlewu. Wiedziałam, że za niedługo rodzice wyjeżdżają, dlatego chcę im powiedzieć o mojej wyprowadzce jak najszybciej. Jak na zawołanie do kuchni wszedł mój tata podjadając czekoladową ozdóbkę, za co dostał szmatką w tyłek, ale zrekompensował się dając mamie buziaka w policzek.
-Mamo, tato...-oboje na mnie spojrzeli, a ja usiadłam przy stole.- Pomyślałam, że skoro wy tak często wyjeżdżacie, Harry jest w Manchesterze, a ja siedzę sama w tym wielkim domu, pomyślałam... -
-Chyba wiem o co jej chodzi- przerwał mi tata i zwrócił się do mamy. -Chce mieszkać tu z jakąś koleżanką, a my mamy wynająć sobie mieszkanie- powiedział drwiącym głosem.
-Nie nie nie..- od razu zaprzeczyłam -Pomyślałam, że może ja wyprowadzę się do jakiegoś małego mieszkania, bliżej szkoły, coś taniego- uśmiechnęłam się błagalnie, a rodzice popatrzyli na siebie.
-No nie wiem...- moja mama nie była przekonana do tego pomysłu, natomiast tata jak najbardziej.
-Może mała ma racje...- Hej nie jestem taka mała! -Ann, czy ty nie bałabyś się w wieku 18 lat...- Mam 19! Za miesiąc, ale mam. -...Mieszkać sama w takim wielkim domu, z myślą, że w nocy ktoś może się włamać do domu i...- gula podeszła mi pod gardło, nigdy nie mogłam słuchać takich opowiadań, od razu czułam jak powietrze staje się coraz cięższe, a ja nie mogę oddychać...
-Dobrze już, dobrze...- powiedziała zrezygnowana mama -Przelejemy ci pieniądze na konto i możesz już szukać mieszkania- wypuściła głośno powietrze z ust.
-W sumie... To ja już znalazłam mieszkanie...- spuściłam głowę, a tata się uśmiechnął.
-To jeden problem z głowy, Ann przelej jej pieniądze teraz niech zapłaci za mieszkanie i będzie załatwione- wstałam z krzesła i uściskałam rodziców, dziękując im. Fakt trochę ich okłamałam, bo będę mieszkać z Niallem i może to nieodpowiedzialne z naszej strony bo za długo się nie znamy... Ale nie mogę spać z myślą, że ktoś może wejść do mojego domu i poderżnąć mi gardło... A przy Niallu czuję się bezpieczna. Gdy już przestałam się przytulać do rodziców pobiegłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i wybrałam numer do mojego chłopaka. Po kilku sekundach odebrał.
-Witam księżniczkę- gdy tylko się odezwał, na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
-Twoja księżniczka niedługo będzie zasypiać i budzić się przy swoim księciu- powiedziałam, zadziornie się uśmiechając i zakręcając kosmyk włosów na palec. Usłyszałam jego śmiech, w moim brzuchu pojawiło się stado motyli, przewróciłam się na plecy i otworzyłam oczy. Moje szczęście przerwał groźny wzrok mamy, która stała w drzwiach.
-Poczekaj chwilę- położyłam telefon na poduszkę.-Jak długo tu stoisz- spytałam siadając.
-Tak długo żeby usłyszeć, że nas okłamałaś... Chcesz się wyprowadzić do chłopaka, a do tego chciałaś żebyśmy ci wysłali tyle pieniędzy...- była zawiedziona, widziałam to w jej oczach.
-Ja nie chciałam brać od was tych pieniędzy, chcę po prostu z nim mieszkać... Ja... Ja go kocham.- czy ja to właśnie powiedziałam? Choć w sumie... Mogłam się do tego przyznać, kocham go.
-Mogę chociaż wiedzieć kogo tak kochasz, że chcesz z nim mieszkać?- spytała, opierając się o framugę drzwi. Nic nie odpowiedziałam, mama westchnęła i dodała- W takim razie nigdzie się nie wyprowadzasz- chciała wyjść, ale szybko wstałam i zatrzymałam ją.
-To Niall.- zamarła, wyglądała jakby miała zaraz zemdleć
-Tym bardziej się nie wyprowadzasz, co ja ci mówiłam o tym chłopaku? Nie wiem co cię do niego ciągnie, nie jest ani przystojny, ani bez wykształcenia- miałam ochotę jej teraz przywalić, ale w końcu to moja mama.
-Ale to nie prawda! Niall jest najprzystojniejszym chłopakiem na świecie i studiuje, teraz jest już mało takich chłopaków, którzy studiują, po za tym jego rodzice mają jeszcze firmę, ale kogo obchodzi jakie ma wykształcenie i ile ma kasy? Chyba bardziej liczy się to, co do niego czuję prawda?- byłam bliska płaczu, do pokoju wszedł tata.
-Co tu się dzieje?- spytał
-Nasza córka jest z Niallem. Niallem Horanem! I jeszcze ma zamiar z nim mieszkać!- uniosła głos
-To chyba dobrze?- uśmiechnęłam się lekko, tata zawsze stał po mojej stronie.-Ann to ona ma być szczęśliwa, nie ty. Pamiętaj, że nie możesz układać jej życia, jest już dorosła, skoro go kocha i jest szczęśliwa to nie widzę przeszkody. Tylko wiesz mała, najpierw szkoła potem dzieci- mrugnął do mnie, a ja się zaśmiałam i przytuliłam mocno do niego. Popatrzyłam na mamę, która po chwili stała wtulona w nas.
-Na twoim miejscu bym się już pakowała- zaśmiała się brunetka, a ja zaczęłam skakać ze szczęścia. Szczerze nie sądziłam, że moi rodzice się zgodzą na ten związek i przeprowadzkę. Wszystko dzięki mojemu tacie, zawsze lepiej dogadywałam się z nim, a Harry z mamą więc nigdy nie kłóciliśmy się o to z kim iść do kina czy na mecz. -O już tak późno, powinniśmy się zbierać bo nie zdążymy na samolot.- mama przytuliła mnie i wyszła z pokoju, zostałam sama z tatą.
-Dziękuje- przytuliłam się do niego mocno, a on się zaśmiał
-Wiesz, że zawsze będę stał po twojej stronie- pocałował mnie w głowę -Ale pamiętaj, najpierw szkoła potem dzieci- uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Zaczęłam się śmiać, ciekawe czy rodzice wiedzą o ciąży Alex. Położyłam się na łóżku i zauważyłam, że mam włączoną rozmowę z Niallem. Wystraszyłam się, bo on musiał usłyszeć to jak mówię, że go kocham. Powoli sięgnęłam po telefon, przełknęłam głośno ślinę i przyłożyłam go do ucha.
-Niall...- zaczęłam
-Najpierw szkoła potem dzieci- zaśmiał się, a na mojej twarzy pojawiła się ulga, może nie słyszał wszystkiego... Jeszcze jakąś godzinkę porozmawiałam z Niallem, umówiliśmy się, że jutro po szkole przyjedzie po moje rzeczy i pojedziemy do niego. Rodzice przyszli się jeszcze ze mną pożegnać i wyszli z domu. Wyszłam na strych, gdzie stały stare, zakurzone meble, pamiątki rodzinne, ubrania i różne inne rzeczy, a także kartony, które aktualnie potrzebowałam. Wzięłam kilka dużych na ubrania i buty, oraz małe na jakieś drobne rzeczy. Wróciłam do pokoju i zaczęłam przeglądać półki z książkami, filmami i tak dalej. Pakowałam wszystko co było dla mnie najważniejsze, album rodzinny, pamiątki z wakacji. Na koniec zostawiłam sobie garderobę, będę musiała wybrać także rzeczy, które chcę oddać potrzebującym, często z mamą jeździmy do różnych instytucji i dajemy je dla biednych i nie tylko. Wzięłam największe kartony i zaniosłam do pomieszczenia. Najpierw zaczęłam od butów. Jedna wielka szafa, wypełniona obuwiem firmy Vans czy Converse. Wiele z nich wrzuciłam do pudełka do oddania, gdyż były na mnie za małe, albo po prostu mi się nie podobały, a były w dobrym niezużytym stanie. Zostawiłam sobie moją ulubioną parę Vans Star Wars, ponieważ były to pierwsze buty, za które musiałam sama zapracować. Na samo to wspomnienie uśmiechnęłam się, pamiętam jak wtedy pokłóciłam się z mamą, była zła na mnie za to, że ona kupowała mi wiele butów a ja i tak w nich nie chodziłam. Do kartonu wpakowałam buty na koturnie, szpilki, baleriny i wiele wiele innych. Nie mogłabym oczywiście zapomnieć o moich Timbalandach, które totalnie uwielbiam. Walizki wypełniłam ubraniami i bielizną. Gdy skończyłam garderoba świeciła pustkami, w sumie podobnie jak mój pokój, były w nim tylko meble i kartony. Na biurku leżała tylko moja piżama i ubrania na jutro. Weszłam do łazienki, jeszcze nie spakowałam kosmetyków, ponieważ najpierw muszę się umyć. Wzięłam ciepły prysznic, który odprężył moje ciało, umyłam głowę po czym wytarłam się ręcznikiem, rozczesałam włosy i nałożyłam maseczkę na twarz. Po 15 minutach umyłam buzię i zęby, wyszłam z łazienki i zeszłam na dół do kuchni by zjeść coś na kolację. Ostatecznie wybrałam moją sałatkę i do tego zrobiłam kakao. Usiadłam na kanapie w salonie, włączyłam telewizor i zaczęłam jeść. Gdy dokończyłam moją kolację spojrzałam na zegarek w telefonie, dochodziło wpół do pierwszej w nocy, jak dobrze, że jutro mam dopiero na 10 bo nie mamy dwóch matematyk. Wyłączyłam telewizor i wróciłam do pokoju. Weszłam pod kołdrę, popatrzyłam jeszcze raz na pustą sypialnie, uśmiechnęłam się i położyłam głowę na poduszce, próbując usnąć.

Kurwa... Znowu to samo. Pomyślałam wychodząc z łazienki, znowu będą te okropne bóle, latanie co jakiś czas do łazienki i zmiana humoru... Spakowałam książki do szkoły, a także upchałam podpaski na sam dół. Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie, gdy je zjadłam pobiegłam do łazienki i szybko się umyłam, zrobiłam makijaż, popsikałam się dezodorantem i umyłam zęby, ubrałam czarne legginsy i bokserkę a na to kremowy sweterek. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu, chwyciłam go i odblokowałam, na ekranie widniało powiadomienie, że dostałam SMS od Kate. Kliknęłam w ikonkę i pojawiła się wiadomość.
"Za 5 minut jestem szykuj się"
Zeszłam na dół, ubrałam kurtkę i Timbalandy, wzięłam klucze, torbę i wyszłam z domu. Na podjeździe stał już Mercedes Kate, weszłam do samochodu i pocałowałam przyjaciółkę w policzek. Zauważyłam, że z tyłu leżały jakieś czarne dresy, bluza i kominiarka, a obok tego leżały jakieś papiery.
-Nie powinnaś siedzieć teraz na francuskim?- spytałam zapinając pas
-Odwołali, połowa nauczycieli wyjechała na jakieś warsztaty dla nauczycieli- powiedziała, nie odrywając wzroku od drogi- Na szczęście pan Horan nigdzie nie pojechał, może w końcu uda mi się go zaciągnąć do magazynku- uśmiechnęła się zadziornie, miałam ochotę jej przywalić...
-Ma dziewczynę- wypaliłam... Dziewczyna się zaśmiała i zjechała na pobocze. 
-Pewnie powiedział ci tak żebyś sobie nie robiła nadziei, nie jesteś w jego typie, jesteś za gruba, brzydka i...- nie wytrzymałam i wyszłam z jej auta trzaskając mocno drzwiami, dziewczyna krzyczała jeszcze moje imię, ale nie słuchałam jej. Niedaleko był przystanek, postanowiłam tam poczekać na autobus. Dostałam SMS, odblokowałam telefon i przeczytałam wiadomość od nieznanego numeru.
"Prawda boli kochanie.
~Przyjaciel"
Przewróciłam oczami i włożyłam telefon do kieszeni kurtki. Zobaczyłam nadjeżdżający autobus, kiedy się zatrzymał wsiadłam do niego i usiadłam na pierwszym wolnym miejscu. Po 10 minutach byłam już w szkole. Ściągnęłam kurtkę i ubrałam Vansy, usłyszałam jak ktoś mnie woła, odwróciłam się i zobaczyłam biegnącą Kate. Teraz zauważyłam, że była ubrana w krótką spódniczkę i bluzkę z dekoltem do połowy cycków. Nie zwracałam na nią szczególnej uwagi, wyjęłam zeszyt do angielskiego i zatrzasnęłam szafkę. Poszłam w stronę klasy, ale ktoś złapał mnie za nadgarstek. To była Kate.
-Słuchaj, przepraszam cię nie chciałam tego powiedzieć ja...- zaczęła się tłumaczyć, ale jakoś nie miałam ochoty jej słuchać.
-Ale powiedziałaś!- krzyknęłam, wtedy kilka par oczu pokierowały się w moją stronę. Wyrwałam się w jej ucisku i poszłam do sali.

Właśnie kończył się wf, Niall poprosił mnie i Kate o pomoc przy sprzątaniu hali, ja miałam zanieść wszystkie piłki, a Kate musiała złożyć siatkę. Niall oczywiście trochę pomagał mi, a trochę jej, kilka razy przyłapałam go, jak patrzył na dupę Kate co mnie totalnie wkurzało. Chociaż pewnie by tego nie robił, gdyby nie ubrała spodenek, które opinają jej dupę i do tego wystaje z nich połowa pośladków. Układałam właśnie piłki, gdy nagle poczułam  czyjeś ręce na swoich biodrach. Wystraszyłam się i odwróciłam z zamiarem przywaleniu temu komuś w twarz, ale zobaczyłam te niebieskie tęczówki i cała złość zniknęła. Chciał mnie pocałować, ale usłyszeliśmy głos Kate.
-Panie Horan! Mógłby i pan pomóc?!-przewróciłam oczami, a Niall się zaśmiał i musnął moje usta. Okazało się, że Kate nie potrafi złożyć siatki na pół, a potem jeszcze raz tak kilka razy.
-Oczywiście, Em możesz się już iść przebrać, dziękuje ci przyjdź zaraz do mnie- mrugnął w moją stronę, kiwnęłam głową i spojrzałam na Kate, która powiększała swój biust.
Gdy kończyłam się przebierać, do szatni weszła brunetka.
-Nawet nie wiesz jak nieziemsko całuje- rozmarzyła się, a ja nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam.-Jego usta są takie twarde i smakują jak poziomki... Ale są seksowne- teraz wiem, że kłamie. Jego usta są akurat miękkie i smakują jak maliny. Miałam ochotę zaśmiać się jej w twarz, ale powstrzymałam się.
-Może jeszcze nie wiesz, ale jeżeli ktoś by się dowiedział, że Niall ma romans z uczennicą wróciłby do Irlandii, a po za tym już ci mówiłam, on ma dziewczynę i nie rób sobie nadziei. Widziałam ich razem i wyglądają jakby na prawdę się kochali- w sumie nie wiem czy on mnie kocha... Wolę go o to nie pytać, może się zrobić wtedy niezręcznie. Wyszłam z szatni i poszłam do Nialla.
-Ma takie twarde usta i smakują jak poziomki do tego są seksowne- udawałam głos brunetki-Kate mi powiedziała, że się całowaliście- zaśmiałam się a razem ze mną Niall.
-Mówiła jak dobrze całuje?- spytał chwytając mnie za biodra i przysuwając do siebie. Uderzyłam go w ramię, a on pocałował mnie w nos.-Przyjadę dziś po ciebie i twoje rzeczy o trzeciej może być?- pokiwałam głową i pocałowałam go w usta.
-Nie mogę się doczekać aż u ciebie zamieszkam- cały czas patrzyłam mu w oczy
-Nigdy się nie zmieniaj- szepnął i pocałował mnie w czoło
-Obiecuję- przytuliłam się do niego, trwaliśmy tak do czasu aż usłyszeliśmy trzaskanie zamykanych drzwi do szatni.
-Muszę jeszcze zostać trochę w szkole przyjadę po ciebie- ostatni raz pocałowałam go w usta i wyszłam z jego kantorka. Z szafki wyjęłam potrzebne książki, ubrałam kurtkę i przebrałam buty. Czekałam 5 minut na autobus, gdy przyjechał wsiadłam, ale wszystkie miejsca siedzące były zajęte więc musiałam stać. Gdy byłam już w domu poznosiłam na dół wszystkie pudła i walizki.
Równo o 3 do drzwi zadzwonił dzwonek, wstałam z kanapy i otworzyłam drzwi. To był Niall, uśmiechnęłam się i go przytuliłam. Chłopak zaczął brać wszystko, zajęło mu to kilka minut, za ten czas udało mi się ogarnąć kuchnie i salon. Gdy już skończył wyszliśmy i zamknęłam drzwi na klucz.
-Połóżmy to w salonie zaraz przyniosę resztę- powiedział Niall kiedy byliśmy już u niego w mieszkaniu, oczywiście on nie pozwolił mi nosić ciężkich rzeczy.

Oglądaliśmy "Zostań jeśli kochasz" Niall zrobił popcorn, a ja siedziałam wtulona w niego. Już wszystko było wypakowane. Dochodziła już 23 dlatego postanowiliśmy iść już spać, na szczęście umyłam się wcześniej. Niall poszedł do łazienki, a ja przebrana już w t-shirt mojego chłopaka i bokserki (moje oczywiście) położyłam się na łóżku. Przeglądałam Twittera, Instagrama gdy nagle materac ugiął się obok mnie pod ciężarem Nialla. Chłopak zaczął całować moje ramiona, jego pocałunki szły coraz wyżej, włożył rękę pod t-shirt i powoli schodziła niżej od piersi do bokserek. Odwróciłam się twarzą do Nialla i pocałowałam go, przejechał językiem po mojej wardze, rozchyliłam je. Lekko odepchnęłam go, gdy chciał włożyć rękę w moją bieliznę.
-Niall nie... Mam okres- powiedziałam speszona, on podniósł mój podbródek i popatrzył mi w oczy.
-Kochanie, przecież to normalne- pocałował mnie w czoło i położył głowę na poduszce.
-Ale wiesz...- zaczęłam jeździć palcem po jego nagim brzuchu-To, że ja mam okres, nie znaczy, że ty musisz cierpieć- usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować jego szyje, schodząc coraz niżej. Na jego twarzy pojawił się chytry uśmieszek. Gdy doszłam do jego bokserek, wsadziłam w nie rękę wracając pocałunkami do jego ust. Chłopak pojękiwał co sprawiało mi dużą przyjemność, ściągnęłam jego bokserki. Penis był już dość twardy, więc wzięłam go do buzi i zaczęłam ssać i robić mu dobrze. Niall zaczął jęczeć coraz bardziej, czułam że jest już blisko. Przyspieszyłam swoje ruchy i w końcu doszedł a jego sperma rozlała się w moich ustach, połknęłam ją i podniosłem się do góry.
-Jesteś w tym najlepsza- pocałował mój policzek, a ja wtuliłam w jego brzuch próbując usnąć. -Też cię bardzo kocham księżniczko- szepnął po chwili, myśląc że już śpię i go nie słyszę. Pocałował mnie w głowę i przytulił się do mnie. Teraz mogłam szczęśliwie umierać w jego ramionach.


Cześć chciałam was przeprosić. Rozdział miał być wcześniej, ale po pierwsze nie miałam weny a po drugie brak czasu. Szkoła. To jest główny problem. Mam dosyć i nie radzę już sobie.

Ostatni rozdział chyba nie był za dobry bo nie było tak dużo wyświetleń jak wcześniej. Mam nadzieje, że ten przypadł wam do gustu i proszę o wasze komentarze, które są niezbędne by pojawił się nowy rozdział.

Przeczytałam też w jednym z komentarzy, że w opowiadaniu jest za dużo scen seksu. Nie wiem czy wszystkim to nie odpowiada i czy faktycznie powinnam to ograniczyć. Proszę napiszcie mi czy chcecie takie sceny czy jednak mam postarać się je ograniczyć.

7 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział! ♥ naprawdę wyszedł Ci super. Zresztą jak całe to opowiadanie *_* no i w końcu się przeprowadziła do Nialla ^^ a co do tych scen, to ja nie mam nic przeciwko ;) jestem zboczona jak każda nastolatka, więc mi to nie przeszkadza. Wg mnie te scenki jeszcze bardziej urozmaicają rozdział ;) :* ♥ czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Heeej kochanie ❤
    No więc tak... Rozdział jest świetny. Nie chce sie powtarzać, serio xD
    Jeżeli chodzi o sceny seksu to wiesz że naprawde mi to nie przeszkadza :)
    A co do samego rozdziału... Fajnie że Em sie do niego już przeprowadziła. Szczerze to spodziewałam sie takiej reakcji mamy na to wszystko, no ale fajnie że jej tata zareagował no i ulega na to wszystko ^^
    Dobrze też że rodzice Em nie mają nic przeciwko co do jej związku z Niallem...
    A mówiłam już że Kate mnie irytuje? Jeżeli nie to teraz to mówie. Jeszcze ja wiedziałam że coś z nią jest nie tak. Mówić takie rzeczy przyjaciółce... No jak widać przyjaźń jest fałszywa. Po tej akcji w aucie ja mam wrażenie, że faktycznie to Kate jest tym "Przyjacielem". Jak na razie wszystko na nią wskazuje. I ta czarna kominiarka z tyłu siedzenia, jakieś papiery... Nie no ciekawi to mnie ale i tak nie rzucam konkretnych podejrzeń tylko stopniowo spróbuje do tego jakoś dojść.
    No ale ogólnie to rozdział jest genialny i czekam już na kolejny <3
    Kocham <3
    Twoja @LoveWithHarold
    xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział mega :) do scen seksu nic nie mam :3
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam to opowiadanie :*
    Myślę że jest ok co do scen seksu :) do nn:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ukffkdfskffuthnf mega jest ten rozdział czekam na następny
    = )

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG! Czemu nie powiedziałaś że piszesz bloga? :< CUDO! <3 Totalnie zajebisty! I do scen oczywiście nic nie mam xd
    http://forgiveniallhoran.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh! Genialny rozdział, co do tych scen, nie mam nic przeciwko! <3
    Pisz dalej, proszę, proszę, proszę. I nigdy nie przerywaj :)

    Przepraszam, że nie skomentowałam tego wcześniej :(

    OdpowiedzUsuń