niedziela, 28 września 2014

2. Prywatny Anioł

Od: Nieznany
Czekam na ciebie na przystanku, lepiej żeby nikt nie miał podejrzeń.
-Niall xx

Skąd on ma mój numer?! Zaczynam się go powoli bać, choć z jednej strony ta jego wszelka wiedza o moim życiu mnie podnieca. Chwila... Ten numer, to od niego co noc dostawałam SMS-y, to do niego pisałam gdy miałam koszmary a on odpisywał, że chciałby żebym usnęła w jego ramionach i czuła się bezpiecznie "Czasem dzielą mnie od ciebie drzwi, czasem nawet krok, ale to wciąż za daleko" i te róże na walentynki "Kiedyś wręczę Ci je osobiście, zaufaj mi księżniczko".  Wyszłam ze szkoły z uśmiechem na twarzy i zaczęłam się kierować w stronę najbliższego przystanku autobusowego, nie zajęło mi to dużo czasu gdyż od razu zauważyłam czarne Ferrari, a w nim siedzącego Nialla za kierownicą. Podeszłam do auta i wsiadłam do niego, zapięłam pasy, Niall ruszył w stronę do mojego domu.
-A więc to ty- powiedziałam szeptem, a blondyn się lekko uśmiechnął nie odrywając wzroku od drogi. Odpięłam pas i wtuliłam się w ramie Nialla. To on był cały czas przy mnie gdy tego potrzebowałam, był moim aniołem stróżem, zawsze mogłam na niego liczyć, a teraz jest tu przy mnie, odsłonił swoją prawdziwą twarz, chcę poznać tego Nialla Horana, nie z opowieści mojego brata, w których pił, zaliczał laski i imprezował, tego Nialla Horana, który podtrzymywał mnie na duchu gdy tego potrzebowałam, pocieszał mnie gdy życie dawało mi kopa w dupę, tego Nialla, który jest teraz moim pieprzonym nauczycielem i będę mogła go widzieć codziennie, ale nie mogę dawać żadnych podejrzeń, że traktujemy się inaczej niż uczeń-nauczyciel, nie oznacza to, że jesteśmy razem... Przecież on może robić to tylko dla tego, że jego najlepszy przyjaciel to mój brat i on poprosił go o pilnowanie, opiekowanie się mną. Albo po prostu... Nie wiem może przegrał zakład? Nie... Nie mogę tak myśleć. Niall zaparkował na krawężniku pod moim domem, moich rodziców jak zwykle nie było w domu.
-Może wejdziesz?- spytałam odwracając się do niego, blondyn uśmiechnął się i pokiwał głową.
-Wiesz... Chyba zapomniałem czegoś ostatnim razem gdy byłem u Harrego- podniósł jedną brew do góry, przypomniałam sobie o jego koszuli.
-Naprawdę czego?- postanowiłam się z nim podroczyć
-Na przykład mojej koszuli i ciebie- powiedział patrząc mi w oczy i trzymając moje dłonie, zaśmiałam się i wyszłam z auta i przed zamknięciem drzwi szepnęłam "zapraszam" Horan wjechał do garażu samochodem i po chwili staliśmy razem przed drzwiami mojego domu. Gdy weszliśmy do środka, Niall od razu przyparł mnie do drzwi i zaczął całować oddawałam pocałunki, kiedy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od siebie.
-Tak bardzo chciałem do zrobić- wyszeptał w moje usta, lekko się uśmiechnęłam.
-Teraz może pan robić to do woli panie Horan- zaczęłam, a gdy przybliżał się do mnie dodałam- Ale gdy mnie złapiesz- i zaczęłam uciekać do swojego pokoju, usłyszałam jego melodyjny śmiech i od razu wiedziałam, że to najpiękniejszy śmiech jaki kiedykolwiek słyszałam. Kiedy miałam zamiar otworzyć drzwi do sypialni poczułam czyjeś ręce na biodrach, odwróciłam się i zobaczyłam jego błękitne tęczówki, chwilę potem leżeliśmy już na łóżku, a ja byłam obcałowywana przez Nialla. On zaczął już ściągać moje spodnie gdy usłyszeliśmy z dołu trzaśnięcie drzwiami, blondyn od razu przestał.
-Spokojnie to tylko moi rodzice oni tu nigdy...-
-Emily jesteś w domu?!- usłyszeliśmy dziewczęcy krzyk, kurwa to Kate! Szybko zepchnęłam z siebie Nialla i kazałam mu ukryć się w garderobie, Hamson była coraz bliżej, kończyłam ubierać spodnie gdy bez pukania weszła do pokoju, -Styles! Ty się znowu masturbowałaś?! No w sumie ci się nie dziwię nasz nowy nauczyciel pan Horan to niezła dupa- z garderoby usłyszałyśmy cichy śmiech, dziewczyna popatrzyła na mnie pytająco.
-To mój telefon- udałam, że odczytuje wiadomość na komórce -To Harry- uśmiechnęłam się lekko, nienawidzę jej okłamywać...
-Tak czy inaczej, wiem, że na mnie leci, patrzył dziś cały czas na naszą ławkę, założę się, że teraz wali do mojego zdjęcia- położyła się na moim łóżku i głośno westchnęła, uwierzcie mi, że powstrzymywałam się teraz żeby nie wybuchnąć śmiechem, albo powiedzieć coś typu, że Niall patrzył na mnie i tak się zdaje, że to ja z nim uprawiałam seks DWA RAZY kiedy ona może pomarzyć tylko o jego spojrzeniu... Nie zrozumcie mnie źle, kocham Kate jest dla mnie jak siostra, ale czasem jest za bardzo pewna siebie i zachowuje się gorzej niż Becky...
-Wiesz.. Miałam się zacząć właśnie uczyć, możemy się spotkać wieczorem?- spytałam z nadzieją, że sobie pójdzie.
-Pouczyć się?! Dziewczyno dziś był pierwszy dzień szkoły kto się uczy na początku?- ona nigdy nie daje za wygraną.
-Ja się uczę, wiesz jacy są moi rodzice...- spuściłam głowę po cichu modląc się by w końcu wyszła.
-Ah no tak, to może przyjadę po ciebie jutro rano okej?- spytała, pokiwałam z uśmiechem głową, a po chwili zniknęła z mojego pokoju, a następnie domu. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam krzyczeć w poduszkę, po chwili Niall wyszedł z garderoby, usiadł obok mnie i zaczął masować moje plecy.
-Masturbujesz się?- spytał ze śmiechem
-Nie... Po prostu Kate za dużo sobie wyobraża, kiedyś graliśmy w "nigdy nie" i wtedy było, że "nigdy się nie masturbowałam" i wszyscy wypili, a że ja nie chciałam być "inna" to też się napiłam i...- zaczęłam ale nie dane było mi dokończyć.
-To fajne jak dziewczyna się masturbuje- popatrzyłam na niego zdziwiona
-Niall...- schowałam twarz w dłoniach.
-Ej to tylko żarty- zaśmiał się, po chwili sięgnął po coś pod łóżko. O kurwa! -Ale jak wytłumaczysz to?- spytał wyciągając wibrator.
-To Harry go kupił!- schowałam twarz w poduszkę, Niall cały czas się śmiał.
-Przecież wiem... Kupowałem to razem z nim- w tym momencie dostał ode mnie poduszką w twarz i tym razem to ja się zaczęłam śmiać. Blondyn wstał z łóżka i podszedł do ściany, na której było narysowane wielkie czarne jesienne drzewo a na nim były przyklejone zdjęcia, dotknął jednego i się uśmiechnął.
-Pamiętam gdy robiłem to zdjęcie- spojrzałam na niego zdziwiona, podeszłam do niego i zobaczyłam zdjęcie moje i Harrego podczas jego 20 urodzin, miałam wtedy 14 lat i pamiętam, że Harry zrobił imprezę, ale ja w niej nie uczestniczyłam tylko siedziałam w swoim pokoju, a to zdjęcie było zrobione na początku balangi.
-Do dziś nasi rodzice nic nie wiedzą o tej imprezie- uśmiechnęłam się do zdjęcia przypominając sobie ten stres gdy na drugi dzień rodzice mieli wrócić z zagranicy, a w domu był jeden wielki syf (po za moim pokojem) i razem z Harrym sprzątaliśmy cały dom. Teraz będę musiała wytrzymać rok bez jego imprezowania, rozbawiania mnie i spania razem gdy jest burza.

Kolejny błysk i huk, włożyłam głowę pod poduszkę modląc się bym już usnęła, ale to nic nie dało. Wstałam i wzięłam swoją małą poduszkę, ubrałam moje pantofle z psami i pobiegłam do pokoju Harrego, weszłam do niego bez pukania i podeszłam do łóżka by sprawdzić czy śpi.
-Już miałem nadzieje, że przestałaś się bać burzy- zaśmiał się półprzytomnie podnosząc do góry kołdrę, gdy za oknem zauważyłam błyskawicę i całe niebo się rozjaśniło weszłam pod nią i wtuliłam się w Harrego.
-Jesteś najlepszym bratem- powiedziałam ziewając, powoli zamykały mi się oczy i wtulona w mojego brata usnęłam. 

Na samo wspomnienie w moich oczach pojawiła się łza, Niall to zauważył i od razu mnie do siebie przytulił, głaskając mnie po włosach.
-Wiem, że za nim tęsknisz. Ale przecież niedługo się spotkacie- pocałował czubek mojej głowy, a ja się lekko uśmiechnęłam.
-Masz ochotę na jakieś jedzenie?- spytałam automatycznie zmieniając temat, Horan pokiwał głową i spytał.
-Pizza czy chińszczyzna?- otworzyłam moją szufladę gdzie znajdowały się ulotki z różnych pizzerii, barów, restauracji itd. zaczęłam po kolei przeglądać, w końcu zdecydowałam się na moją ulubioną pizzerię podałam Niallowi ulotkę.
-Co powiesz na Hawai?- spytał, a ja pokiwałam głową.
-Tylko bez ananasa, weź kukurydzę- chłopak popatrzył na mnie z miną zbitego psiaka.
-Normalnie cię kocham- rzucił się na mnie i zaczął przytulać-Zawsze jak zamawiałem tą pizze z jakąś dziewczyną, to zawsze braliśmy z ananasem, nienawidzę ich... Między innymi dlatego zrywaliśmy- zaczął skakać po łóżku jak dziecko cieszące się z prezentu na gwiazdkę.
-Czekaj... Zrywasz z dziewczynami z powodu innego gustu co do jedzenia?- spytałam,a Niall usiadł na łóżku.
-Nie wyobrażam sobie życia z dziewczyną, która lubi ananasa, wyobrażasz sobie kłótnie przez to z czym wziąć pizze? Po za tym, nie zawsze zrywałem z dziewczynami z tego powodu, większość z nich mnie zdradzała...- spuścił głowę, zrobiło mi się przykro, bo nie mogę pojąć jak można zdradzić takiego chłopaka jak Niall? Przecież to jest taki prywatny anioł, który zawsze przy tobie jest mimo, że nawet nie masz o tym pojęcia, szybko podeszłam do niego i przytuliłam go.
-Ale wiesz, pijąc sok ananasowy twoja sperma jest słodsza- próbowałam go jakoś pocieszyć i chyba mi się to udało bo Niall zaczął się śmiać.
-Moja sperma zawsze jest słodka kochanie- przeniósł mnie na swoje kolana i schował twarz w moje włosy.
-Nie wiem, nie sprawdzałam- zaśmiałam się, a blondyn popatrzył na mnie poważnie.
-Chyba czas to zmienić- powiedział niskim głosem, przez moje ciało przeszły dreszcze a w brzuchu pojawiły się motyle, które za wszelką cenę chcą się wydostać na zewnątrz. Niall chciał mnie pocałować, ale do mojego pokoju ktoś wszedł, podniosłam wzrok na drzwi, w których stała MOJA MAMA! Szybko zeszłam z jego kolan, w tym samym momencie rumieniąc się.
-Och... Nie wiedziałam, że masz gościa...- w tej chwili chciałam zapaść się pod ziemię.
-Ja... Właściwie przyszedłem, bo zostawiłem coś u Harrego przed jego wyjazdem- powiedział również speszony Niall -To może ja już pójdę, do zobaczenia jutro Em. Do widzenia pani Styles- moja mama puściła go w drzwiach, a następnie popatrzyła na mnie uśmiechając się weszła do środka.
-A więc ty i Niall...- zaczęła, ale od razu jej przerwałam.
-Mamo! On jest moim nowym nauczycielem, po za tym nie łączy mnie nic z nim- po za seksem- po za przyjaźnią...- spuściłam głowę i przebierałam z nogi na nogę, poczułam rękę mojej mamy na moim ramieniu.
-To dobrze, on nie jest dla ciebie, po za tym gdybyście się spotykali to mogłyby z tego zrobić się problemy, może powinnaś się wziąć za Holdena Parksa?- o nie tylko nie Holden! Jest rudy, nosi okulary za 10 funtów i szelki, a do tego jest niższy ode mnie...-Słyszałam, że mu się podobasz- poruszała śmiesznie brwiami, ale byłam na tyle zła, że nie potrafiłabym nawet wymusić uśmiechu.-Po za tym co Niall ma w sobie takiego szczególnego?- Hym no nie wiem po za tymi błękitnymi oczami, blond czuprynką, wysokim wzrostem, gustem ubierania, wiedzy i charakteru, a no i jeszcze jego wysportowanym ciałem oraz wielkim kutasem to nie mamo on nic nie ma w sobie to co ma Holden... Mimo iż tak pomyślałam to nie wypowiedziałam tych słów na głos, siedziałam cichutko jak myszka. Mama poklepała moje ramię i wyszła z pokoju, sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Harrego, powiedział, że chce mnie zobaczyć i poprosił żebym weszła na Skypa. Szybko włączyłam komputer i zalogowałam się na moje konto, gdy tylko zauważyłam zieloną chmurkę przy koncie Harrego od razu zadzwoniłam, nie musiałam długo czekać, aż odbierze.
-Siostra!-
-Brat!- krzyknęliśmy w tym samym momencie, a potem zaczęliśmy się śmiać, kiedy już się uspokoiliśmy (co trwało bardzo długo) Hazz zaczął opowiadać o Manchesterze i szkole, w której uczy.
-A jak u ciebie?- spytał po długim monologu,
-Niall jest moim nauczycielem...- Powiedziałam ściszonym głosem, ale on i tak to usłyszał...
-Młoda, nie sądzę, żeby Niall był dla ciebie wystarczająco dobry... Uwierz mi znam go od 6 lat...-
-Zaczynasz mówić jak mama- przerwałam mu bo zaczął mnie doprowadzać do szału...-Po za tym mnie i Nialla nic nie łączy po za stosunkami uczeń-nauczyciel...-
-I po za stosunkami seksualnymi...- dodał Harry, uśmiechnęłam się lekko-Słuchaj mała, ja ci nie chcę zabraniać się z nim spotykać, po prostu może ograniczcie to, bo Niall przez romans z uczennicą może zostać wywalony ze studiów i wtedy wróci do Irlandii- otworzyłam szeroko oczy on nie może wrócić do Irlandii! Jeżeli chcemy się widywać, to musimy to robić bardzo ostrożnie, najlepiej gdzieś, gdzie nikogo nie ma i nie możemy nikomu mówić o tym co się między nami stało i nadal się dzieje... Nie chcę żeby mnie opuszczał...-Wiesz... Muszę kończyć porozmawiamy jeszcze jutro, pa mała kocham cię- cmoknął w kamerkę a ja mu pomachałam i rozłączyłam się. Położyłam się na łóżku i głośno westchnęłam, usłyszałam dzwonek mojego telefonu Niall przesunęłam po ekranie "odbierz" i przyłożyłam go do ucha.
-Mam na ciebie ochotę skarbie- zaczął niskim, seksownym głosem
-Niall może nie teraz- powiedziałam rozbawiona
-Nie dziś, ale jutro-
-Niall... Nie sądzisz, że powinniśmy trochę przystopować? Ktoś może się zorientować, a wtedy ty zostaniesz wylany ze studiów i wrócisz do Irlandii...- mówiłam, czując zbierające się łzy.
-Skąd ci to przyszło do głowy? Czekaj... Harry- pokiwałam głową, orientując się, że przecież mnie nie widzi. Powiedziałam cicho "tak", a on głośno westchnął -Może masz racje... Ale zrób coś dla mnie-
-Wszystko czego chcesz- uśmiechnęłam się lekko
-Bądź jutro dla mnie pyskata, kłóć się ze mną żebym mógł cię wysłać do kozy- powiedział błagalnym tonem
-Ale czekaj po co mam być dla ciebie... Chwila... Tylko mnie wyślesz do kozy prawda?- spytałam podejrzewając o co mu chodzi.
-Oj tak- znowu zniżył głos- Tym razem nie zapomnimy o zabezpieczeniu- zrobiło mi się kurewsko gorąco, dlaczego on tak na mnie działa? Ostatecznie zgodziłam się. -Świetnie! Musisz w piątek zarezerwować sobie noc dla mnie-
-Niall, moja mama nie jest zadowolona faktem, że widuje się z moim nauczycielem prywatnie...- jęknęłam i oparłam się łokciem o materac.
-Nie możesz powiedzieć, że idziesz do Kate czy coś?- spytał, chwilę pomyślałam czy to dobry pomysł, w sumie Kate może mnie kryć już nie raz tak było. Postanowiłam się z nim trochę podroczyć.
-No nie wiem panie Horan, musi mnie pan jakoś przekonać- próbowałam być poważna ale nie bardzo mi to wychodziło.
-Panno Styles mój kutas jest jak najbardziej przekonujący-
-Przekonał mnie pan, do zobaczenia jutro- cmoknęłam w telefon i rozłączyłam się.
Dochodziła już 21 dlatego postanowiłam pójść się umyć, a następnie pójść spać wyobrażając sobie leżącego Nialla obok mnie.


Ostatnia lekcja angielski, miałam być niegrzeczna dla Nialla, to będę, przynajmniej będę próbować. Wszyscy weszli do klasy kiedy ja jeszcze siedziałam w łazience, gdy już wyszłam na korytarzu nikogo nie było, ruszyłam w stronę klasy. Usłyszałam z środka sali wywoływane moje nazwisko, Niall powtórzył jeszcze raz i wtedy weszłam, a wszystkie oczy popatrzyły na mnie.
-Może wytłumaczyć pani swoje spóźnienie?- spytał, a ja się zaśmiałam.
-Jakoś mi się nie spieszyło na angielski- powiedziałam ziewając, udałam się do ostatniej ławki, gdzie siedziała ruda dziewczyna Patty, zepchnęłam jej książki ze stołu.-Won!- krzyknęłam, a ona, jak i reszta klasy dziwnie na mnie popatrzyła
-Od kiedy to twoje miejsce?- spytał Horan, a ja się odwróciłam do niego i pokazałam środkowy palec.
-Od teraz- zwróciłam się do dziewczyny, która wzięła swoją torbę i wystraszona poszła do pierwszej ławki.
-Panno Styles zostajesz dziś w kozie!- ogłosił blondyn, a ja wyłożyłam nogi na stół i zaczęłam słuchać muzyki. Tak minęła mi cała lekcja angielskiego.

Okazało się, że Niall musi pilnować w kozie jeszcze dwie inne osoby, chyba się niecierpliwił, a ja zmarnowałam swój czas na siedzeniu tutaj...
-Dobrze myślę, że przemyśleliście swoje zachowanie możecie iść- wstaliśmy ze swoich miejsc i skierowaliśmy się do wyjścia- Nie ty Emily- odwróciłam się, a on się do mnie uśmiechnął. Gdy wszyscy już wyszli Niall zasłonił wszystkie okna i zamknął drzwi na klucz, usiadłam na jego biurku i zaczęłam się bawić długopisem. Po chwili blondyn do mnie podszedł i wziął go, a następnie zaczął mnie całować.
-Musimy być bardzo cicho- wyszeptał do mojego ucha, a ja zaczęłam rozpinać jego koszulę. Ręce Nialla podnosiły moją bluzkę do góry, a chwilę potem leżała już na ziemi obok jego koszuli. Zaczęłam jeździć palcem po jego umięśnionym brzuchu, a następnie dobrałam się do jego paska, rozpinając go, a potem spodnie. Ja dziś postanowiłam ułatwić mu zadanie i ubrałam spódnicę, którą podniósł tylko do góry by ściągnąć moje majtki, złapał mnie za pośladki i przysunął bardziej do siebie. Obniżyłam bokserki Nialla, chwile masowałam jego penisa, Niall rozerwał wcześniej wyjętą prezerwatywę, a ja założyłam ją na jego członka, kiedy poczułam go w sobie, cicho jęknęłam z przyjemności i rokoszy. Blondyn zaczął coraz szybciej ruszać biodrami, wplątałam palce w jego włosy lekko je ciągnąc, oboje byliśmy już coraz bliżej. W końcu po mocnym pchnięciu Nialla doszłam, a chwile później on. Wyszedł ze mnie z zdjął mokrą prezerwatywę i włożył do woreczka, by wyrzucić ją po drodze. Zaczęliśmy się ubierać, pożegnałam się z Niallem i wyszłam z klasy. Wychodząc ze szkoły dostałam SMS-a uśmiechnęłam się myśląc, że to Niall, ale gdy go zobaczyłam uśmiech zszedł mi z twarzy.

Od: Nieznany

Romans z nauczycielem? Nie podejrzewałbym/podejrzewałabym cię o to.

Przyjaciel.

Rozejrzałam się dookoła, ale nie zauważyłam nic podejrzanego. Poprawiłam torebkę na ramieniu i poszłam w stronę domu, zastanawiając się, kto może być nadawcą wiadomości... 

*Piątek*

-Kate proszę cię, musisz mnie dziś kryć- powiedziałam do telefonu wybierając ubrania na dzisiaj. Kate chciała wiedzieć o co chodzi, ale jej nie mogłam powiedzieć, obiecałam jej, że jak będę mogła to wszystko jej powiem... 
-Dobra... Ale nie chce mieć przez ciebie problemów- podskoczyłam ze szczęścia, podziękowałam jej i rozłączyłam się. Wysłałam Niallowi wiadomość, że widzimy się o 19. Napisał, że taksówka będzie na mnie czekać i mam wejść do mieszkania numer 6. Do torby spakowałam koszule Nialla i krótkie spodenki do spania, a na jutro spakowałam bieliznę, szare rurki i bluzę z kapturem, do torby włożyłam jeszcze kosmetyczkę i zaczęłam się ubierać. Postanowiłam ubrać turkusową sukienkę i czarne wysokie szpilki, wysuszyłam włosy i rozczesałam zostawiając je rozpuszczone. Pomalowałam rzęsy i poperfumowałam się nowymi perfumami od Chanel i zeszłam na dół.
-Nocuję dziś u Kate!- krzyknęłam gdy stałam w przedpokoju i ubierałam mój kremowy płaszczyk. Gdy zobaczyłam podjeżdżającą taksówkę, wyszłam z domu i szybko wsiadłam do samochodu. Taksówkarz wiedział już gdzie jechać i wszystko było zapłacone. Po 20 minutach byliśmy na miejscu, bloki były bardzo ładne i blisko morza. Weszłam do środka i pojechałam windą na ostatnie piętro i zaczęłam szukać drzwi z numerem 6, gdy byłam już blisko, z mieszkania wyszła jakaś kobieta, krzycząc.
-Nie myśl nawet, że wrócę Horan!- trzasnęła drzwiami i z walizką oraz zapłakanymi oczami pobiegła do windy...

Kolejny w piątek :)
Komentujcie ;)
Kocham Was <3

4 komentarze:

  1. Ale się działo! Już nie mogę się doczekać piątku :) rozdział świetny, tylko zastanawia mnie ta kobieta co wybiegła z mieszkania Horanka... czyżby ex???

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kochanie <3
    Od razu na samym początku zaznaczam, że cholernie boli mnie głowa, więc naprawdę nie ręczę za to, co tutaj napiszę. Na pewno nie będzie to coś normalnego, chociaż cholernie bym chciała, żeby w końcu coś w miarę realnie normalnego mi wyszło. Ale o takim czymś to ja mogę sobie jedynie pomarzyć...
    No ale żeby nie przedłużać...
    Rozdział jest doskonały i ty bardzo dobrze o tym wiesz. I treścią i długością... No wszystkim.
    Ogólnie bardzo podobały mi się niektóre fragmenty i serio chciałabym je wszystkie opisać, ale pewnie coś mi po drodze umknie o.O
    Po pierwsze: " ta jego wszelka wiedza o moim życiu mnie podnieca" ten fragment już mnie rozwalił, ale jak się okazało to był dopiero początek xD
    Po drugie fajnie, że ona w końcu ogarnęła, że to on do niej pisał. Te teksty były cholernie miłe *.*
    Po trzecie te jej podejrzenia, że Niall przegrał czy wygrał jakiś zakład i w ogóle... Dżizas! Czy choć raz nie może być serio już żadnych podejrzeń? :o
    Po czwrte... Kurna Niall jaki napalony xD
    Po piąte:
    "- Styles! Ty się znowu masturbowałaś?! No w sumie ci się nie dziwię nasz nowy nauczyciel pan Horan to niezła dupa- z garderoby usłyszałyśmy cichy śmiech, dziewczyna popatrzyła na mnie pytająco.
    -To mój telefon- udałam, że odczytuje wiadomość na komórce -To Harry"
    AHAHAHAHAHAHAHAHA kurwa jebłam xD I Niall śmiejący sie w szafie... On wygrał wszystko xD
    Po szóste Kate mnie wkurwia. Nie mam pojęcia dlaczego :o
    Po siódme: "Miałam się zacząć właśnie uczyć" aha, aha, aha, a komu my te kity tutaj wciskamy cooo? xD
    Po ósme: "To fajne jak dziewczyna się masturbuje" Dżizas Niall serio? O.o
    Po dziewiąte:
    "-Ale jak wytłumaczysz to?- spytał wyciągając wibrator.
    -To Harry go kupił!"
    Jaka nagła obrona hahahahaha xD Jebłam xD
    Po dziesiąte ta rozmowa o ananasie i kukurydzy... Hahahahaha xD
    "-Nie wyobrażam sobie życia z dziewczyną, która lubi ananasa, wyobrażasz sobie kłótnie przez to z czym wziąć pizze?"
    Boże... HORAN! xD
    Po jedenaste mama w pokoju. Jaki przypał xD Mamie też sie wciska kity cooo? Ale mama i tak wie swoje xD
    Po dwunaste ta rozmowa o Holdenie... Jezu no jebłam xD
    "-Po za tym co Niall ma w sobie takiego szczególnego?- Hym no nie wiem po za tymi błękitnymi oczami, blond czuprynką, wysokim wzrostem, gustem ubierania, wiedzy i charakteru, a no i jeszcze jego wysportowanym ciałem oraz WIELKIM KUTASEM to nie mamo on nic nie ma w sobie to co ma Holden..."
    Ten kutas tutaj mnie rozwalił hahaha xD
    Po trzynaste:
    "-Panno Styles mój kutas jest jak najbardziej przekonujący-"
    HORAAAAAN...! xD
    Po czternaste akcja w klasie, pyskata Em i jsdhsjhdsjhdsjh scenka w kozie *.*
    Ale po piętnaste kim do chuja pana jest ten cały "przyjaciel"?! o kurwa no nie za ciekawie... :o
    Po szesnaste ta kobita wychodząca z mieszkania Horana... Kto to? Jego ex z którą zerwał bo wolała ananasy do pizzy? (HAHAHAHAHA sorry musiałam xD)
    Po siedemnaste...
    Rozdział jest ge-NIALL-ny *.*
    Ale ty i tak o tym doskonale wiesz ^^
    Troche sie tych punktów nazbierało, nie mam pojęcia czy wszystko napisałam, czy czegoś przypadkiem nie pomyliłam w numeracji w opisach, czy coś, nie mam pojęcia czy cokolwiek z tego czegoś zrozumiesz, no ale nie ważne. Mam alibi! Głowa mnie boli xD
    Aaaaa no nie. Zapomniałam...
    Po osiemnaste i ostatnie... Harry i to jego podejście do wszystkiego... On mnie rozpierdziela, bez kitu :o
    Ciekawe czemu akurat o nim zapomniałam... Hmm... Trudne pytanie o.O
    Czekam już na kolejny <3
    Całuję i baaaardzo kocham <3
    Na zawsze twoja... (ciekawe czy zgadniesz kto to pisał... hmm... xD)
    No dobra. Powiem ci.
    Ale ciiii... To tajemnica ^^
    Twoja umierająca i rozpierdzielona od środka
    @LoveWithHarold

    OdpowiedzUsuń
  3. Po przeczytaniu fabuły trochę skojarzyło mi się to z słodkimi kłamstewkami, takim serialem może słyszałaś o nim? Zresztą nie ważnie :-).
    Nie czytałam jeszcze czegoś takiego i tu masz plusa za oryginalność xd
    Seks już na samym początku i to nie raz, a do tego z Niallem to jest coś co uwielbiam!
    Takiego nauczyciela to sama bym chciała, ale tylko od wf-u :-D
    Ładnie się porobiło, ciekawe kto te sms-y pisze.
    Podoba mi się to i czekam na następny rozdział :-*

    Jeśli masz ochotę to zapraszam do siebie ;-)
    http://right-now-one-direction.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  4. Oh. Super! Przepraszam, ale naprawdę nie mam czasu, więc streszczę wszystko, może jutro przeczytam 3. :)
    1. Naprawdę słodka z nich para. ♥
    Urocza... nie. Słodka? Po prostu nie ma takiego określenia na tą dwójkę!
    2. Od kogo są te smsy i kim była ta dziewczyna? XDDD
    Ogólnie rozdział jest świetny! *-*

    OdpowiedzUsuń