Hej, możliwe, że kiedy wchodziliście na HARD pisalo, że jest tylko dla zaproszonych itp, moi znajomi odkryli Hard i musiałam go "usunąć" ale już wracam i dodaje rozdział ❤ Miłego czytania nie zapomnijcie skomentować i zagłosować w sondzie, o której napisane jest w poprzednim wpisie ❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
*Emily*
Idziemy na przeciwko siebie. Na korytarzu szkolnym. On uśmiecha się do mnie, a ja do niego. Przed oczami mam scenę z powrotu do domu. To pożądanie... Ta miłość. To, co nie może dać nikt inny oprócz niego. Kiedy się mijamy, jego palce muskają moją dłoń. To jest coś magicznego, nawet przez dotyk, niewinny dotyk mam dreszcze. Bardzo przyjemne. Chciałbym się na niego rzucić i całować w nieskończoność, ale nie mogę. Za to wyżywam się na nim w domu. W łóżku.
-Emily!- nauczyciel uderza w tablicę. Podnoszę wzrok.-Jaka jest odpowiedź na pytanie?- spytał
-Eee... Przepraszam nie słuchałam- spuściłam głowę, a za mną usłyszałam ciche śmiechy.
-Ludzie... Rozumiem, że jesteście w wieku, w którym się zakochujecie, ale proszę... W szkole myślcie o nauce. To wasz ostatni rok- przewróciłam oczami, chcę już skończyć tą szkołę... W sumie to mogłabym ją po prostu rzucić... Szkoła jest obowiązkowa tylko do 16 roku życia w Anglii... Mogłabym spać do 12 gotować obiady dla mojego chłopaka albo pracować w jakiejś kawiarni czy coś w tym stylu. Nagle zatęskniłam za Niallem...
Do: Niall
Tęsknię xx
PS. Wróciłabym do wczorajszego wieczoru.
Schowałam telefon do kieszeni bluzy, czekając na odpowiedź. Po chwili poczułam jak moja ręka wibruje. Upewniłam się, że nauczyciel jest zajęty czymś lepszym i wyciągnęłam telefon.
Od: Niall
Panno Styles dlaczego nie uważa pani na ważnych lekcjach?
PS. Przestań mi przypominać bo jak nie to przyjdę po ciebie i zerżnę w toalecie.
Uśmiechnęłam się, moje policzki lekko się zarumieniły na myśl o tym jak Niall wyprowadza mnie z klasy.
Do: Niall
Mam już spakowane rzeczy możesz przyjść xx
Przez chwile nie dostałam odpowiedzi. Gdy ktoś nagle wszedł do klasy, odwróciłam się Niall. Podszedł do nauczyciela i coś szepnął mu na ucho.
-Styles! Dlaczego nie powiedziałaś, że macie teraz ważny trening siatkówki?! Pakuj się i wynocha- ostatnie zdanie wypowiedział z rozbawieniem. Spakowałam się z poszłam za Niallem. Usłyszałam jeszcze westchnienia kilku dziewczyn. Moja wewnętrzna bogini pokazuje wszystkim środkowego palca, którego kieruje w stronę pupy. Docieramy do gabinetu trenerów. Niall rozpina trzy górne guziki białej koszuli, ściąga krawat. Podchodzi do mnie i zaczyna całować. Chcę wplątać moje palce w jego włosy, ale jest szybszy i łapie moje nadgarstki, podnosi moje ręce, związuje je krawatem, ja ją się cicho śmieje.
-Co cię tak śmieszy?- pyta
-Nie za dużo się naczytałeś 50 twarzy Greya?- chłopak kręci głową i ponownie mnie całuje.
-Chcę mieć po prostu kontrolę- wyjaśnia, ściągając moje spodnie. Od pasa w dół jestem jedynie w samych majtkach. Po chwili on opuszcza swoje spodnie i bokserki. Chce dotknąć jego penisa, ale zabrania mi to krawat, który jest mocno przywiązany do moich rąk. Powoli pozbywa się koronkowego materiału i wchodzi we mnie, jęczę, ale jego usta przyciskają moje i tłumią głos. Wychodzi a ja otwieram oczy.
-Tak lepiej, miej otwarte oczy, chcę Cię widzieć- ponownie we mnie wchodzi, patrząc mi w oczy, zaczyna się powoli poruszać, a potem coraz szybciej, przyciskam jego usta do moich by powstrzymać się od krzyczenia z rozkoszy i podniecenia. Cichutko jęczemy sobie w usta.
-Tak dobrze- szepcze -Dojdź dla mnie- przygryza moje ucho, a ja rozpadam się na kawałki, po chwili on także jest u szczytu. -Wzięłaś rano tabletki?- spytał, a ja pokiwałam głową -Dobrze. Wiesz jak nie lubię tego świństwa- ostatni raz musnął moje usta i zaczął się ubierać.
Stoję w kuchni i robie ciasto, no przynajmniej próbuje. Musze czymś zająć myśli. Niall dostał telefon, musiał wyjść, podobno to coś ważnego. Martwię się bo długo go nie ma...
Wstawiam brytwankę z ciastem do piekarnika i wchodzę do salonu. Kładę się na kanapie, nie mam co robić. Wkońcu włączam telewizor i przeglądam kanały. Ostatecznie zostawiam na kanale, na którym leci jakiś film, chyba przegapiłam początek. Moje powieki powoli się zamykają, aż w końcu usypiam.
Budzi mnie pikanie dochodzące z kuchni, to znaczy, że ciasto jest już gotowe. Wyciągam go z piekarnika i kładę na blacie. Nagle w mieszkaniu rozlega się dźwięk trzaskających drzwi. Idę do przedpokoju i widzę Nialla. Opiera głowę o drzwi i wali w nie.
-Niall- cicho szepczę, chłopak ma czerwone oczy i mokre policzki, dlaczego płakał?
-To moje dziecko- mówi bardzo cicho. -To moje, pierdolone dziecko z tą pierdoloną dziwką!- ponownie krzyczy i uderza pięścią w drzwi. Ze strachu lekko podskakuje i idę w stronę walizki. Zaczęłam powoli pakować rzeczy tylko te najpotrzebniejsze, resztę mogę zabrać póżniej. W drzwiach staje Niall.
-Wyprowadzasz się?- pyta załamanym głosem
-Niall, powinieneś wszystko przemyśleć, sam. Nie będę cię rozpraszać. Po za tym. Powinieneś zostać z dzieckiem, to ono będzie cię potrzebowało- nie przestaje się pakować.
-A co z tobą?
-Poradzę sobie- uśmiecham się smutno, kiedy jestem już spakowana wychodzę z sypialni. W przedpokoju zakładam buty i kurtkę. Niall podchodzi do mnie i całuje, a ja czuję jak łzy zbierają się w moich oczach.
-Do zobaczenia Niall- szepczę
-Kocham cię!- krzyczy gdy idę w stronę windy. Nie odwracam się, nie chce żeby widział moje łzy... Też cię kocham Niall... Nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo.
Jest jestem pierwsza . O jejku rozdzial taki slodki czekam na nn a takze zapraszam na moje Ff http://lala2000xxx.blogspot.com/?m=1. Wesolych swiat . Xx
OdpowiedzUsuńKocham!! Boski!!
OdpowiedzUsuńCudoo.. Kocham tego bloga <3 czekam z niecierpliwością na next :D
OdpowiedzUsuńHej Kochanie ❤
OdpowiedzUsuńHmm... Zastanawiam się od czego zacząć bo w sumie to mam mieszane uczucia co do tego rozdziału. Nie mówię, że mi się nie podobał, tylko po prostu to co się w nim dzieje jest... Hmm... Dziwne? Tak. Chyba to jest dobre określenie. Po pierwsze: pogodzili się, wszystko jest jak dawniej i super. Ten seks w gabinecie trenerów był czymś tak typowym, że po prostu jak to się działo to automatycznie zdawałam sobie sprawę które konkretnie opowiadanie czytam. Od razu jak zaczęłam czytać to z tym krawatem, jak on jej związywał nadgarstki, to w głowie miałam tylko "Grey. Cholera jasna Grey!" xD Fajna sprawa :)
Jednak później i to jest właśnie drugi punkt, który chciałabym zaznaczyć, a który cholernie mnie zirytował, to zachowanie Emily. Nie pojmuję jej zachowania wobec Nialla. Najpierw pieprzy sie z nim w gabinecie, a potem jak on przychodzi i mówi, że to jednak jest jego dziecko to ona go zostawia. Po prostu tak sobie odchodzi z tekstem "powinieneś wszystko przemyśleć sam". Przycież to jest irytujące! Ona kocha go czy nie do cholery?! Nie rozumiem w tej chwili dlaczego ona w ogóle sie wyprowadziła. Nawet z nim nie porozmawiała na ten temat, nie zapytała sie go skąd wie o tym, że to jego dziecko. Nic. Kompletnie nic. Po prostu go olała. Serio, zirytowało to mnie. To jej zachowanie. Jak oni mają być razem, jak mają sobie ufać i być szczęśliwi skoro ewidentnie oni nie umieją ze sobą rozmawiać? Jak wychodzi nagle taka informacja z ust Nialla, a Emily po prostu sobie wychodzi, wyprowadza sie olewając go i nawet nie rozmawiając. A chyba zanim zdecydowała sie odejść, to chyba powinna z nim tą sprawe wyjaśnić. I właśnie to mi sie nie podobało.
Trzecia sprawa: pogubiłam się. Skarbie, w jakim czasie ty piszesz? Teraźniejszym czy przeszłym? Bo poprzednie rozdziały były pisane w czasie przeszłym, a ten wyjątkowo w teraźniejszym i już sama nie wiem... O.o
Mam ogromną nadzieję, że nie obrazisz sie na mnie za to, co tutaj napisałam, ale serio troche mnie ta cała sytuacja poirytowała... Bo ogólnoe to rozdział mi się podoba, to wyprowadzanie z sali i w ogóle sam początke, no ale ta końcówka... Bezpodstawne zachowanie Emily popsuło cały efekt tego wszystkiego.
No i to chyba tyle... Przepraszam jeszcze za błędy jeżeli jakieś wystąpiły, ale piszę z telefonu i coś mogło się tam niepotrzebnie wkraść...
I zostało mi tak jeszcze jedno pytanie, ale to już tak bardziej prywatnie. Zastanawiam się, dlaczego od ponad tygodnia się nie odzywasz... To smutne, bo nie wiem co poszło nie tak, a mam wrażenie, że zrobiłam coś źle... :c
No ale nic...
Pamiętaj, że cię kocham i czekam już na kolejny rozdział ❤
Całuję i pozdrawiam,
Twoja M. ❤
@LoveWithHarold
xx
owoa-russian-roulette.blogspot.com
Rozdział bardzo ciekawy, taki poruszający każdą część mojego serca - szczęście bo to takie podniecające jak on przychodzi po nią tylko po to żeby spędzić z nią czas i poruchać XD, ale z drugiej strony mega smutek bo odchodzi od niego, nie mówiąc mu nawet, że go kocha ;((((
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy i jeśli masz chwilę to zapraszam do siebie, mimo jak pozostawisz po sobie ślad: http://stay-with-me-1d.blogspot.com/
Całuję ♥
Dopiero dzisiaj zobaczyłam tego bloga i muszę przyznać, że jest świetny. Najbardziej podoba mi się ta odmienność i to, że nie jest jak inne opowiadania. Jest po prostu genialne <3
OdpowiedzUsuńWracając do rozdziału to trochę za krótki. Początek najlepszy. Fajnie, że Niall był szczery co do tego dziecka i plus dla Niego. To jak Emily zareagowała może być denerwujące, ale taki już ma charakter. Rozdział świetny, jak każdy!
Szkoda tylko, że tak mało osób komentuje. Wiem, że to dla ciebie ważne.
Buziaki ^^
Zostałaś nominowana do Liebster Award przeze mnie :) Szczegóły na moim blogu: http://love-a-little-better-harry-styles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA. Więcej informacji na http://story-is-my-life-away.blogspot.com/p/liebst.html
OdpowiedzUsuń